Komisarz wyborczy w Gdańsku odrzucił wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania wójta Kolbud. Inicjatorzy zebrali co prawda wymaganą liczbę podpisów, ale po weryfikacji okazało się, że 324 z nich miały błędy. Chodziło o nieprawidłowe adresy, imiona i nazwiska i numery pesel.
Wójt Kolbud Andrzej Chruścicki twierdzi, że to dobre wiadomości dla całej gminy. Gmina dzięki temu zaoszczędzi około 100 tysięcy złotych, które trzeba byłoby przeznaczyć na przeprowadzenie całej procedury referendalnej. Osobiście jestem zadowolony z takiego obrotu sprawy i dumny z postawy mieszkańców, że nie dali się zmanipulować kilku osobom, które chciały nas cofnąć w rozwoju o kilka lat – mówi wójt Chruścicki.
OSZUSTWO?
Wójt twierdzi, że inicjatorzy referendum podczas zbierania podpisów oszukiwali mieszkańców. – Otrzymywałem różne sygnały od mieszkańców, włącznie z takimi, że byli wprowadzani w błąd, jakoby zbierane podpisy były pod petycją w sprawie zmniejszenia opłat za odbiór odpadów, a nie, że są to podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania wójta. Jak widać, mamy jednak świadomość społeczeństwa, które nie dało się zwieść tym manipulacjom – dodaje wójt.
Inicjatorzy referendum mogą odwołać się od decyzji komisarza wyborczego do sądu. Mają na to dwa tygodnie. Nie chcą komentować sprawy. Na swojej stronie internetowej napisali, że „nie zgadzają się z tą decyzją, działają dalej i są przekonani, że referendum się odbędzie”.
Grzegorz Armatowski/pOr