Od soboty 10 października cała Polska będzie strefą żółtą – zapowiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki. W ciągu kilku najbliższych dni ma się też zwiększyć o kolejne kilka tysięcy liczba łóżek szpitalnych dostępnych dla pacjentów z COVID-19.
Na konferencji prasowej szef rządu zwrócił uwagę na czwartkowy rekordowy przyrost zakażeń koronawirusem przekraczający 4 tysiące osób, czyli – zaznaczył – ok. 30 proc. więcej niż w środę. – To oznacza, że w przypadku takiej dynamiki podwojenie liczby zakażeń będzie zachodziło mniej więcej co trzy dni. To jest już bardzo duża liczba i chcemy, żeby ta liczba była ograniczona, żeby nastąpiło wypłaszczenie tej liczby, czyli chcemy zastosować podobną strategię choć w innych okolicznościach do tej, którą zastosowaliśmy kilka miesięcy temu – mówił premier.
STREFA ŻÓŁTA OBEJMIE CAŁY KRAJ
Od 10 października strefa żółta będzie rozszerzona na cały kraj – zapowiedział premier na konferencji zwołanej w związku ze znacznym wzrostem zachorowań na COVID-19 w Polsce. – Oznacza to, że mamy obowiązek zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej, w środkach komunikacji miejskiej, w różnych miejscach – podkreślił szef rządu.
Jak wyjaśnił, przyczyną tej decyzji jest fakt, że „już dziś w strefie żółtej jest około 100 powiatów”. – To jedna trzecia kraju. Mamy do wyboru albo zamknąć ruch w poszczególnych województwach, czyli wprowadzić ograniczenie w swobodzie przemieszczania się (…), albo wprowadzić obostrzenia na terenie całego kraju, podobne do obostrzeń w krajach sąsiednich – podkreślił Morawiecki. Ocenił, że wprowadzone rozwiązanie będzie „bardziej jasne dla wszystkich Polaków”.
STREFA CZERWONA
Od soboty w czerwonej strefie, z najpoważniejszymi ograniczeniami, znajdzie się 38 powiatów, m.in. tatrzański, otwocki i kartuski, kościerski, pucki, słupski Na liście są też m.in. Grudziądz, Sopot, Piotrków Trybunalski, Suwałki, Kielce i Koszalin.
PRZESTRZEGANIE OBOSTRZEŃ
– Od przestrzegania zasad zależy skuteczność walki z koronawirusem – powiedział premier na konferencji prasowej.
Zaznaczył, że podkreśla to, co „i w pierwszej fali przysłużyło się dobrze do przesunięcia się fali zachorowań tak, by służba była na tyle wydajna i bezpieczna, żeby przyjmować wszystkich pacjentów – tych najbardziej chorych, respiratorowych, i tych, którzy nie wymagali leczenia terapią respiratorową”.
Morawiecki mówił, że „w bardzo bogatych” krajach Europy Zachodniej: w Belgii, Holandii, Francji, Hiszpanii czy we Włoszech dochodziło już do dramatów, gdy służba zdrowia, szpitale nie były dostępne. – U nas takich sytuacji nie było i chcemy zrobić wszystko, by do takich sytuacji nie doszło. Stąd z jednej strony działania logistyczne w zakresie służby zdrowia, z drugiej – rozszerzenie strefy żółtej na cały kraj, co niewątpliwie spowolni rozprzestrzenianie się koronawirusa – powiedział premier.
Szef rządu powiedział, że „również maksymalna liczba gości podczas imprez okolicznościowych będzie ograniczona do 75 osób, czyli takie zasady jak w strefach żółtych: w restauracjach jedna osoba na cztery metry kwadratowe, wydarzenia kulturalne z udziałem 25 proc. publiczności w przestrzeni zamkniętej oraz stu osób w plenerze”.
– To niektóre z zasad obowiązujących już dziś w strefach żółtych. Proszę wszystkich o zapoznanie się z tymi zasadami, bo od ich rygorystycznego zachowywania będzie zależało tempo spowolnienia rozprzestrzeniania się koronawirusa – zaznaczył Morawiecki.
(fot. PAP/Piotr Nowak)
CHROŃMY SENIORÓW
Mateusz Morawiecki zaapelował do wszystkich, aby chronili życie seniorów, swoich babć i dziadków. Zwrócił się też bezpośrednio do osób starszych, aby pozostawały w domach i ograniczyły przemieszczanie się.
Jak podkreślił szef rządu to, że Covid-19 atakuje ludzi starszych, widać wyraźnie. – Atakuje nasze mamy, naszych ojców, nasze babcie, naszych dziadków – mówił.
Zaznaczył, że przed kilkoma tygodniami zmartwieniem był powrót dzieci i młodzieży do szkół. – Otóż dzisiaj, 98,5 procent szkół pracuje w trybie normalnym. Dzieci, młodzież przechodzą COVID albo bezobjawowo, albo ten poziom zakażeń jest tam niewielki, a w sytuacji, kiedy to zakażenie następuje, to procent osób, które dotyka coś najgorszego, czyli zgon – jest bardzo niewielki – powiedział.
Zupełnie inna sytuacja – wskazał premier – jest w przypadku osób powyżej 60. roku życia. – Tutaj jeżeli zsumujemy całą populację chorych na koronawirusa powyżej 60. roku życia, to łączny udział zgonów przekracza 10 procent. To bardzo dużo – podkreślił Morawiecki. Dla osób powyżej 90. roku życia, dodał, śmiertelność oscyluje wokół 25 proc.
– Bardzo martwimy się o naszych seniorów, o naszych rodziców. Dlatego bardzo wszystkich proszę o to, żeby dokonywać właściwej oceny, czy może dojść do jakiegoś spotkania, do jakiejś imprezy okolicznościowej – zaznaczył. Wspomniał przy tym wesela, które – jak powiedział – są miejscem, gdzie wirus rozprzestrzenienia się bardzo szybko.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ PRZEDE WSZYSTKIM
– Dzisiaj słowa klucze to spokój, odpowiedzialność, odpowiedzialne podejście, zmniejszenie ryzyka emisji. Dzisiaj ryzyko emisji zmniejszamy poprzez używanie maseczki i dystans. Bardzo do tego nie tylko zachęcamy, ale przypominamy o tym obowiązku na terytorium całego kraju – zaznaczył premier.
Mateusz Morawiecki mówił, że w tej chwili cała Europa „to nie tylko strefa żółta, ale w wielu krajach strefa czerwona”. Przypomniał, że np. kraje ościenne wprowadzają stan nadzwyczajny – Czechy, Słowacja. – Mamy do czynienia z daleko idącymi restrykcjami. W Paryżu – częściowy lockdown, Madryt – zamknięty w wielu dziedzinach gospodarczych – podkreślił.
Dodał, że nasze podejście do epidemii musi sprawić, że uda nam się spowolnić rozwój nowych zakażeń na terenie całego kraju. – Tylko w ten sposób unikniemy tego, co najgorsze w gospodarce, czyli lockdownu. Nie chcemy do tego doprowadzić. I jednocześnie najgorsze w służbie zdrowia, to co obserwowaliśmy w większości UE, czyli niedostępność służby zdrowia dla pacjentów – powiedział.
ŁÓŻKA SZPITALNE I RESPIRATORY
– Liczba łóżek zajętych przez pacjentów z COVID-19 to 4138, czyli ponad 4 tys. Liczba dzisiaj dostępnych łóżek to ponad 9,5 tysiąca. Przeprowadzamy obecnie działania, które spowodują, że w ciągu najbliższych kilku dni zwiększy się liczba dostępnych łóżek o kolejnych kilka tysięcy – zapowiedział premier.
– Już z tych liczb wynika, że mamy łóżek blisko 60 proc., a więc sytuacja cały czas z punktu widzenia dostępności łóżek dla pacjentów jest bezpieczna. Chcemy jednak działać wyprzedzająco, zwiększać tę liczbę dostępnych łóżek we wszystkich miejscach w kraju, niejako uprzedzając negatywny scenariusz – dodał Morawiecki.
Premier zaznaczył, że w tej chwili jesteśmy „kilka kroków przed brakiem respiratorów”, ale rząd podejmie działania, by zapewnić dostępność do infrastruktury szpitalnej potrzebującym pacjentom.
– Mamy około 500 wolnych respiratorów dla osób chorych na COVID-19, to stanowi prawie dwie trzecie wolnych respiratorów – powiedział szef rządu na konferencji prasowej.
Oprócz tego – jak dodał – ponad 500 respiratorów znajduje się w magazynach. – Mamy też dalszą liczbę, która także jest dostępna i która wiąże się z zakupami respiratorów, których dokonaliśmy. To bardzo ważne, ponieważ to bezpieczeństwo, wiem, jest bardzo często tematem dyskusji, pytań – zaznaczył Morawiecki.
DRUGA FALA PANDEMII
Szef rządu przyznał, że dotarła do nas jesienią druga fala pandemii i musimy się z nią zmierzyć „w sposób zdecydowany, kategoryczny, ale jednocześnie korzystając z doświadczeń, których nabraliśmy”. Jak dodał, chodzi o doświadczenia wynikające z działań podjętych w walce z pandemią wiosną, a także doświadczenia wynikające z analizy sytuacji w innych krajach oraz prace i rozmowy prowadzone w ramach UE.
– Za nami jest czas bardzo dużych wyrzeczeń. Wiosna tego roku to zamknięcie całej gospodarki, ogromne ryzyko i straty gospodarcze – straty gospodarcze zresztą na całym świecie – co przełożyło się także na sytuację gospodarczą w Polsce. Wtedy jak pamiętamy zadziałaliśmy błyskawicznie. Poprzez tarczę finansową, tarczę antykryzysową uratowaliśmy co najmniej trzy miliony miejsc pracy – mówił Morawiecki.
Jak mówił premier, udało się uratować gospodarkę w sposób bardzo widoczny, bo dziś dane Komisji Europejskiej pokazują, że recesja w Polsce będzie jedną z najpłytszych w całej UE i na świecie. Jak dodał, pokazuje to, że „czas wyrzeczeń i czas rygorów był potrzebny”.
NIE BĘDZIE IZOLACJI
Morawiecki powiedział, że rząd nie widzi dzisiaj konieczności izolowania Polski, tak jak to było wiosną. Stwierdził, że od kilku dni, tygodni „w sposób coraz bardziej wyraźny druga fala w nas uderza”.
Jak podkreślił, trzeba mieć nadzieję na szczepionkę. – Czekamy na nią, ale nie czekamy z założonymi rękami. Chcemy już dzisiaj wdrożyć rozwiązania, które na pewno ograniczą koronawirusa – powiedział Morawiecki.
– W sobotę przedstawimy kolejne zasady, które będą dotyczyły walki z COVID-19 tu i teraz, walki z sposób zorganizowany, korzystający z naszych doświadczeń i doświadczeń innych krajów – dodał.
UDZIAŁ LEKARZY
– Planujemy dalsze zwiększenie udziału lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej w opiece nad pacjentami z koronawirusem; zadaniem lekarza rodzinnego będzie kierowanie na izolację domową i opieka w trakcie tej izolacji – poinformował w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Minister zaznaczył na wspólnej z premierem Mateuszem Morawieckim konferencji prasowej, że należy poprawić koordynację przemieszczania pacjenta. – Nie tylko pacjenta, który jest przewożony karetką, ale również tego pacjenta, który z poziomu podstawowej opieki zdrowotnej, po pozytywnym wyniku testu, jest skierowany do szpitala – zaznaczył.
Zapowiedział, że zostanie zwiększony „udział podstawowej opieki zdrowotnej w opiece nad pacjentem COVID-owym”. – Pierwotnie zakładaliśmy, że lekarze dostaną uprawnienie do zlecania testów – okazuje się, że to jest za mało, żeby pilnować wydolności sytemu medycznego – powiedział minister.
Zaznaczył, że lekarze rodzinni, z którym oprowadził „wielogodzinne i wielodniowe rozmowy, zadeklarowali swoje zaangażowanie i chęć pomocy w opiece nad pacjentami COVID-owymi, którzy są bezobjawowymi i skąpoobjawowymi”. Dodał, że spośród pacjentów zakażonych koronawirusem 80 proc. przechodzi chorobę bezobjawowo lub ma skąpe objawy.
– Zadaniem lekarza rodzinnego będzie kierowanie na izolację domową i opieka w trakcie tej izolacji, związana z chociażby udzielaniem teleporady po 7-8 dniu izolacji, czy wszytko przebiega nadal bez objawów, czy jest jednak konieczność skierowania pacjenta na leczenie specjalistyczne – powiedział Niedzielski.
Minister zdrowia podkreślił, że rosnąca liczba nowych przypadków zakażenia koronawirusem oznacza konieczność zredefiniowania dotychczasowej strategii walki z pandemią. – Tak, jak do tej pory identyfikowaliśmy, że wyzwaniem będzie radzenie sobie z nakładaniem się poszczególnych typów zachorowań, widzimy, że jednak głównym wyzwaniem, które nas czeka na jesień, jest eskalacja – powiedział Niedzielski.
Jak dodał, rząd chciałby uniknąć utrzymania się obecnej tendencji wzrostu zachorowań. – Z tego oczywiście wynikają dzisiejsze decyzje (…), ale jednocześnie też zmieniamy strategię postępowania z infrastrukturą szpitalną. (…) To przede wszystkim więcej łóżek, więcej respiratorów, ale oczywiście sam sprzęt nie leczy. Łóżka nie leczą, respiratory same nie działają, więc będziemy również pracowali nad tym, żeby personel medyczny w znacznie większym stopniu zaangażował się w walkę z pandemią – zaznaczył Niedzielski.
Jak dodał, część personelu medycznego zostanie przesunięta z dotychczas wykonywanych zadań do walki z epidemią COVID-19.
PAP/pOr/am