Wiceminister Jarosław Sellin: będziemy reagować elastycznie, ale nie zakładamy lockdownu

Będziemy reagować elastycznie, niewykluczone, że z większymi restrykcjami niż dotąd, ale lockdownu nie zakładamy – mówił w poniedziałek wiceminister KDNiS Jarosław Sellin, pytany o plany rządu, związane z pogarszającą się sytuacją epidemiczną w kraju.

Wiceminister kultury był pytany w poniedziałkowym poranku Rozgłośni Katolickich „Siódma9”, czy prawdziwe są doniesienia, że rząd rozważa wprowadzenie pełnego lokcdownu, jeśli do piątku nie zacznie spadać liczba zakażeń koronawirusem. „To nie jest prawda” – zapewnił Sellin. Podkreślił przy tym, że „prawie codziennie” uczestniczy w rządowym zespole zarządzania kryzysowego i uczestniczył w nim również w niedzielę.

Wyraził przy tym opinię, że istotny będzie wtorek, kiedy pojawią się poniedziałkowe dane z ministerstwa zdrowia na temat skali zachorowań. – Będziemy reagować elastycznie, niewykluczone, że z większymi restrykcjami niż dotąd, ale lockdownu nie zakładamy – podkreślił. – Lockdown oznaczałby, że będziemy mieli za jakiś czas problem z wydolnością służby zdrowia, bo nie będziemy mieli pieniędzy na finansowanie – wyjaśnił. Podkreślił, że rząd nie może zamknąć gospodarki i zaznaczył, że rządzący od wielu tygodni mówią, iż będziemy iść „drogą środka”.

– Radykalnego zamknięcia gospodarki nie przewidujemy – powiedział. Poinformował przy tym, że w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki ma zaprezentować „ofertę pomocy dla szczególnie dotkniętych branż”. – Nie zostawimy ich samym sobie – zaznaczył. – Całkowitego lockdownu nie zakładamy, bo to by było zabójcze nie tylko dla gospodarki, ale też dla wydolności służby zdrowia, a do tego nie możemy dopuścić – powtórzył.

ORZECZENIE TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO

W rozmowie padło również pytanie o orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Po ogłoszeniu wyroku rozpoczęły się protesty w całej Polsce organizowane m.in. przez „Strajk kobiet”.

Sellin przypomniał, że niejednokrotnie mówił, iż aborcja eugeniczna jest niedopuszczalna, niezgodna z polskim prawem i konstytucją. Wyraził przy tym ubolewanie, że o ile wcześniej był „prawie zawsze” pytany przez media katolickie o to, kiedy ta kwestia zostanie rozwiązana, o tyle teraz jakoś „nie widzi nadmiernej aktywności” ze strony tych mediów w tłumaczeniu opinii publicznej, dlaczego ten wykrok TK jest ważny, ani też „w mobilizowaniu opinii publicznej przeciwko temu, co widzimy dzisiaj na ulicach polskich miast”.

– Wydaje mi się, tak trochę teraz to odczuwam, ale może to się zmieni, że politycy, którzy zawsze byli naciskani, żeby wreszcie ten problem załatwić i sędziowie T, na razie zostaliśmy pozostawieni sami sobie – powiedział. Podkreślił, że sam jest usatysfakcjonowany orzeczeniem TK. – Uważam, że innego werdyktu być nie mogło – dodał.

SPECJALNA KOMISJA NADZWYCZAJNA

Przyznał jednak, że warto doprecyzować pewne kwestie m.in. dotyczące sytuacji, w której istnieje zagrożenie życia matki bądź dziecka. – Myślę, że w Sejmie powstanie specjalna komisja nadzwyczajna, która przedstawi kompleksowa nowelizację przepisów, również tych przepisów, które mają dopomagać matkom w bardzo tragicznych sytuacjach – poinformował.

Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska zapowiedziała w czwartek, że powołana zostanie komisja nadzwyczajna, która przedstawi nowelizację przepisów, aby zapewnić opiekę każdemu dziecku rodzącemu się z poważną chorobą czy wadami. Poinformowała, że program „Za życiem” zostanie poszerzony.

 

PAP/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj