Ojczyźnie poświęcili swoje życie. Wspominamy postaci, które budowały świadomość narodową Polaków [POSŁUCHAJ]

Z okazji Święta Niepodległości przypominamy sylwetki osób, które dla polskiej niepodległości zrobiły wiele. Oddajemy w ten sposób hołd ważnym postaciom, które miały swój wkład w budowanie świadomości narodowej od 1918 roku do czasów powojennych. Tym samym przyjrzymy się dorobkom takich osób, jak Eugeniusz Kwiatkowski, budowniczy Gdyni, Ignacy Jan Paderewski czy siostra Alicja Kotowska.

Niektóre z tych osób za Polskę oddały życie. Tak też było w przypadku rozstrzelanej w Piaśnicy siostry Alicji Kotowskiej. To właśnie ona rozpoczęła nasz radiowy szlak po pomorskich drogach niepodległej ojczyzny.

SIOSTRA ALICJA KOTOWSKA

W 1918 roku Maria Kotowska miała 19 lat. Imię Alicja przyjęła, wstępując do zakonu dopiero w 1928 roku. Jako kilkunastoletnia dziewczyna dołączyła do Polskiej Organizacji Wojskowej. Tam niosła pomoc rannym żołnierzom.

10 lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek, przyjmując śluby wieczyste. Do Wejherowa na Pomorzu przyjechała w lipcu 1934 roku. Miała wówczas 35 lat. Została dyrektorką tamtejszej placówki – Prywatnego Żeńskiego Gimnazjum Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstania Pańskiego w Wejherowie.

Siostra Alicja Kotowska była przedstawicielką lokalnej inteligencji. Bardzo dbała o język polski, angażowała się w akcje społeczne i kierowała gimnazjum przez 5 lat. Jak na tamte czasy, była osobą nowoczesną, nie bała się zabrać swoich uczennic na wycieczkę motorówką, zwiedzanie portu handlowego i wojennego w Gdyni.

Egzekucje w Piaśnicy, jak wiemy z historii, miały na celu likwidację polskiej inteligencji na Kaszubach i Pomorzu. Zaczęły się zaraz na początku wojny. Siostra Alicja Kotowska zginęła 11 listopada w Piaśnicy, zastrzelona przez Niemców.

 

Wejherowskie gimnazjum, w którym pracowała, odwiedziła Anna Rębas:

Siostra Alicja Kotowska przed aresztowaniem przez gestapo została ostrzeżona. Przyszła do niej jedna z matek jej uczennic, powiedziała, że prawdopodobnie zostanie ona w najbliższych dniach aresztowana. Siostra stwierdziła, że zdaje sobie sprawę z tego, że takie zagrożenie istnieje, ale pozostanie na swoim posterunku, wierna swemu powołaniu i obowiązkom. I nie chce – poprzez ewentualne swoje zniknięcie – narażać pozostałych sióstr na represje. To był 11 listopada 1939 roku.

Jej ciała nigdy nie odnaleziono. Po wojnie w 1946 roku kolejna uczennica siostry Alicji Kotowskiej prowadziła ekshumacje grobów piaśnickich. W grobie nr 7 odnaleziono różaniec, dość charakterystyczny. Taki, które zazwyczaj miały przy sobie Siostry Zmartwychwstanki. To jest jedyna oznaka, że być może jej ciało znajdowało się w tym grobie, choć najpewniej zostało spalone.

EUGENIUSZ KWIATKOWSKI

Mąż stanu i patriota, wicepremier i minister w okresie II Rzeczypospolitej, zasłużony dla budowy portu i miasta Gdyni oraz Centralnego Okręgu Przemysłowego. Znany jest również jako pisarz, publicysta i wykładowca chemii. Po okresie internowania w trakcie II wojny światowej przybył na Wybrzeże, gdzie spędził trzy lata jako Delegat Rządu dla Spraw Wybrzeża. Wspólnie z rodziną zamieszkał wówczas w dawnej sopockiej willi Ernsta Claaszena, w której obecnie siedzibę ma Muzeum Sopotu przy ulicy Poniatowskiego 8 w Sopocie. Z okien, w których gabinet miał Eugeniusz Kwiatkowski, dziś widać sopockie molo.

Kwiatkowski jako osoba bezpartyjna, o poglądach sprzecznych z ówczesną linią polityki władz, został wyeliminowany z życia publicznego w 1948 r. i zmuszony do odejścia na przedwczesną emeryturę. Okres” sopocki”, przypadający na pierwsze lata powojenne, przypominały Karolina Babicz z Muzeum Miasta Sopotu i Barbara Sienkowska laureatka konkursu poświęconego Eugeniuszowi Kwiatkowskiemu.

IGNACY PADEREWSKI 

Ignacy Jan Paderewski – polski patriota i wielki pianista nazywany był „największym ze wszystkich”, „mistrzem”, „królem pianistów”, „czarodziejem klawiatury”. W styczniu Józef Piłsudski powołał go na stanowisko premiera oraz ministra spraw zagranicznych, jako że był osobą apolityczną, niezrzeszoną z żadnym stronnictwem. Liczyło się dla niego dobro Polski i działanie ponad podziałami. Był rzecznikiem polskich interesów, ambasadorem nieistniejącego państwa.

Jego interpretacje dzieł wielkich romantyków uznawano za genialne, potrafił przyciągnąć na swój koncert kilkanaście tysięcy słuchaczy. Podbił swym talentem najpierw Europę, a potem Amerykę. Koncertował w najbardziej prestiżowych miejscach na świecie, jego gry słuchali przywódcy państw i przedstawiciele wielkiej finansjery.

Był wyczekiwanym i mile widzianym gościem na salonach – opowiada Annie Rębas kuratorka wystawy w Muzeum Narodowym w Warszawie Magdalena Pinker:

25 grudnia 1918 r Paderewski przebywał w Gdańsku. W hotelu „Danziger Hof” Paderewski spotkał się z delegacją z Poznania, witającą go w Polsce, lokalnymi działaczami gdańskiej Polonii oraz przedstawicielami Pomorza. Spotkanie to miało na celu omówienie kwestii Gdańska oraz dostępu Polski do morza. Niemiecka prasa oraz opinia publiczna określiła to spotkanie „Tajną Polską Konferencją w Gdańsku”. Uważa się powszechnie, że pod wpływem Jana Paderewskiego amerykański prezydent Woodrow Wilson umieścił w przedstawionej Kongresowi 18 stycznia 1918 roku deklaracji pokojowej pamiętny 13. punkt, gwarantujący powstanie państwa polskiego.

GENERAŁ JÓZEF HALLER

Główne uroczystości zaślubin Polski z morzem odbyły się nad Zatoką Pucką 100 lat temu. Dookoła wysokiego masztu ustawili się chorążowie ze sztandarami pułkowymi, a nad brzegiem morskim stanął I Batalion Morski. Na pamiątkę uroczystych zaślubin dokonano poświęcenia i wbicia w morze słupa z wyrytym od strony morza orłem Jagiellonów i Gryfem Pomorskim, a od strony lądu napisem: „Roku Pańskiego 1920, 10 lutego Wojsko Polskie z gen. Józefem Hallerem na czele objęło na wieczyste posiadanie polskie morze”.

We Władysławowie i Pucku nie brakuje pamiątek po tym wydarzeniu.

O wydarzeniu opowiadał naszej reporterce Mirosław Kuklik, dyrektor Muzeum Ziemi Puckiej im Floriana Ceynowy.

KONIEC PODRÓŻY

Nasza wędrówka po historycznych i niepodległościowych miejscach na Pomorzu dobiegła końca. Byliśmy w Piaśnicy, w Gdyni, we Władysławowie i Pucku. Odwiedziliśmy też nasz Gdańsk, gdzie w 1918 roku zatrzymał się na jeden dzień Ignacy Jan Paderewski. W tym miejscu już wkrótce ma stanąć pomnik wielkiego pianisty.

 

Anna Rębas/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj