Sopot nie chce pomocy WOT w szpitalu. Minister Błaszczak: Walczy z rządem, ryzykując zdrowie i życie pacjentów. To karygodne!

Sopot nie chce przyjąć żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej do pomocy na oddziale covidowym w Pomorskim Centrum Reumatologicznym. Terytorialsi mają pomagać między innymi w uzyskiwaniu informacji o wolnych miejscach w szpitalach. Decyzję samorządu krytykuje minister obrony narodowej.

W rozmowie z Radiem Gdańsk minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak powiedział, że odmowa jest motywowana politycznie.

MINISTER: „TO JEST KARYGODNE”

– Widziałem i słyszałem konferencje prasowe, organizowane przez przedstawicieli samorządów lokalnych, w tym samorządu Sopotu, na których atakowano Wojsko Polskie. To jest w moim przekonaniu konsekwencja tego, że włodarze tego pięknego uzdrowiskowego miasta są zaangażowani w walkę z rządem, a więc dla nich im gorzej, tym lepiej, jak się okazuje. Nie przyjmują zgłoszonej oferty polegającej na tym, że odciążeni zostaną medycy szpitala w Sopocie i będą mogli się zająć wyłącznie pacjentami, a sprawy administracyjne za nich wykona Wojsko Polskie. Wygłaszają absurdalne stwierdzenia na konferencjach prasowych. Walczą z rządem, ryzykując zdrowie i życie pacjentów. To jest karygodne – powiedział minister Błaszczak.

PREZYDENT SOPOTU: „WIĘCEJ ZAUFANIA”

– Niestety pan minister Błaszczak mija się z prawdą. My bardzo chętnie, jak wszyscy w Polsce, przyjmiemy pomoc żołnierzy, ale pomoc fachową, medyczną, sanitariuszy, także pomoc do pracy fizycznej. Natomiast wklepywanie w komputer stanu łóżek, które to dane najpierw musi przekazać lekarz, bo to on wie, czy ma te łóżka wolne, czy ma obsadę pielęgniarsko-lekarską do tych łóżek, to jakaś bzdura. Przecież wystarczy, żeby lekarze wysyłali to co trzy godziny mailem, a nie tworzyli specjalne stanowisko pracy dla trzech żołnierzy, dawali im nocleg, dawali im pokój, gdzie czasami tych miejsc brakuje. (…) Jest to też podstawowy brak zaufania do lekarzy i personelu pomocniczego. Przecież ich obowiązuje przysięga Hipokratesa. Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek lekarz ukrywał łóżka. Trochę więcej zaufania, a naprawdę łatwiej będzie nam wygrać z pandemią – mówi prezydent Sopotu Jacek Karnowski.

LEKARZE UKRYWAJĄ ŁÓŻKA?

– Na jednym z posiedzeń rządowego zespołu zarządzania kryzysowego rozważaliśmy, co robić, bo szpitale do systemu zgłaszają wolne łóżka covidowe, a potem mamy takie sytuacje, że jeździ karetka z chorym i szpitale nie chcą go przyjąć, bo mimo deklaracji, że są wolne łóżka, stwierdzają, że łóżek wolnych nie ma. Jedyne sensowne rozwiązanie to audyt zewnętrzny, a więc instytucji niezależnej, która będzie w stanie nie raz dziennie, tylko co trzy godziny, zgłaszać raporty do Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie liczby wolnych łóżek. I trzeba podkreślić, że ponad 90 proc. szpitali przyjęło taką pomoc ze strony żołnierzy Wojska Polskiego. Jedynie 28 odmówiło – powiedział minister.

Jak wyjaśniał Radiu Gdańsk, żołnierze mają odciążyć lekarzy od zadań administracyjnych tak, by ci mogli skoncentrować się na pomocy pacjentom.

PREZES SZPITALA: „CHCEMY ŻOŁNIERZY DO ROBOTY, NIE MONITOROWANIA”

– Pytano nas, czy mają przyjść do nas żołnierze, czy ich chcemy. Chcemy, ale do roboty, a nie do monitorowania łóżek. 30 łóżek jest zajętych codziennie, a ja mam utrzymać trzech żołnierzy, bo oni pracują po osiem godzin. Personel medyczny pracuje po 12 godzin, a czasem 24 godziny, jak trzeba. Co więcej, mają dostać wikt i opierunek, no i mają sprawozdawać, coś, co my i tak sprawozdajemy. Nie pojmuję, na co ten rząd traci pieniądze? Nie rozumiem tego w ogóle. Niektórzy podobno sobie tego życzyli. Ja uważam, że jest to nieporozumienie. Potrzebuję ludzi do pracy, do roboty. Trzeba przewieźć sprzęt, przenieść ciężkie rzeczy, a na oddziałach pracują głównie kobiety, które muszą być przy łóżkach – mówi prezes Pomorskiego Centrum Reumatologicznego w Sopocie Barbara Gierak-Pilarczyk.

W centrum od ubiegłego czwartku działa oddział covidowy z 30 miejscami dla chorych. Więcej o pracy szpitala i jego problemach pisaliśmy >>> TUTAJ.

„LICZENIE ŁÓŻEK” TO TYLKO CZĘŚĆ POMOCY

Por. Tomasz Klucznik, rzecznik WOT przypomina, że żołnierze nie tylko pomagają w pracach administracyjnych:

– Jeżeli chodzi o walkę z koronawirusem, to priorytetem dla Wojsk Obrony Terytorialnej jest wsparcie służby zdrowia. Również w naszym województwie 7 Pomorska Brygada Obrony Terytorialnej realizuje tego typu zadania. Naszych żołnierzy można spotkać w 28 placówkach medycznych, jest w tę pomoc zaangażowanych ok. 260 żołnierzy i są to zarówno terytorialsi, jaki i żołnierze operacyjni. Zadania, które tam wykonują, polegają m.in. na robieniu tzw. triażu, czyli wskazywaniu pacjentom, na jakie poszczególne oddziały mają się udać, dokonują badania temperatury ciała tych osób, które się zgłaszają do placówek medycznych, pobierają wymazy do testów w mobilnych punktach oraz w punktach stacjonarnych przy danych placówkach, pomagają także w zadaniach administracyjnych, takich jak wprowadzanie informacji do baz danych. Można nas spotkać też na oddziałach, gdzie pomagamy personelowi medycznemu w pielęgnacji pacjentów. Tak np. jest w VII Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku – tłumaczy.

RZECZNIK WOT: „TO OCHOTNICY, CHCĄ WSPIERAĆ LOKALNĄ SPOŁECZNOŚĆ”

– Nie można zapomnieć, że terytorialsi są ochotnikami. Mają swoje rodziny, miejsca pracy, prowadzą własne działalności gospodarcze. To także uczniowie, studenci. Wojsko nie jest ich głównym zajęciem. Oni poświęcają swój wolny czas, by wspomóc lokalną społeczność, znajomych, rodzinę. Po prostu wstępując do terytorialsów dostali narzędzia, możliwości, żeby zrobić to w sposób zinstytucjonalizowany – mówi por. Klucznik.

Dodaje, że żołnierze są szkoleni w udzielaniu pierwszej pomocy, zasad BHP, opieki nad pacjentami leżącymi czy też wykonywaniu prac administracyjnych. Otrzymują także dodatkowe szkolenia w placówkach, do których są oddelegowani.

20 SZPITALI W POLSCE NIE PRZYJĘŁO POMOCY

W szpitalach pomaga 6 tys. żołnierzy, a 20 tys. jest gotowych do pomocy – powiedział w środę minister Mariusz Błaszczak.

Posłuchaj materiału Piotra Puchalskiego:

Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj