Awanse na wyższe stopnie i nagrody dla 70 pomorskich strażaków. Ratownicy zostali docenieni przed swoich przełożonych za pracę w coraz trudniejszych covidowych warunkach. W tym roku ratownicy z Pomorza uczestniczyli już w 29 tysiącach interwencji – o 2700 więcej niż przed rokiem o tej samej porze.
Jak podkreślał starszy brygadier Piotr Socha, komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku, nie jest to łatwy rok dla ratowników. – Nie dość, że walczymy z koronawirusem, to jeszcze z przeciwnościami losu, które na co dzień nas dotykają. Uhonorowaliśmy także ratowników, którzy po służbie udzielali pomocy ofiarom wypadków. Docenionych zostało także 11 ratowników, którzy we wrześniu przez 10 godzin z sukcesem walczyli o życie mężczyzny, przysypanego w silosie żwirowni w Ostróżkach. W październiku strażacy z Pomorza w 128 przypadkach zastępowali ratowników medycznych, zajętych udzielaniem pomocy chorym na COVID-19. Takich działań było cztery razy więcej niż w marcu – zaznaczył.
Jak mówił natomiast młodszy kapitan Sebastian Żywicki, wachlarz działań zaczyna się na resuscytacji poszkodowanych, a kończy na transporcie medycznym.
FILAR PAŃSTWA
Ratownikom za pracę podziękował też wojewoda pomorski. – Druhowie są, jak zwykle, filarem państwa. Służba jest przygotowana na każdy kryzys – podkreślał Dariusz Drelich.
W środę w szpitalu covidowym w Tczewie na co dzień pracuje sześciu strażaków. Czterech zgłosiło się do pomocy w szpitalu MSW w Warszawie. Kolejnych 16, na prośbę wojewody, jest gotowych pomagać w tymczasowym szpitalu w Sopocie.
Sebastian Kwiatkowski/pOr