W Oliwie stanęła lodówka społeczna. To wsparcie dla osób odciętych od pomocy żywnościowej

Była szafka, jest lodówka – to efekt akcji #ZupaNaOliwie. Przy ulicy Opata Jacka Rybińskiego stanęła lodówka społeczna. Korzystać mogą z niej wszyscy ci, którzy potrzebują pomocy.

Wcześniej w tym miejscu znajdowała się specjalna szafka. Powstała z myślą o osobach, które przez wiosenny lockdown zostały odcięte od pomocy żywnościowej i często jedynego ciepłego posiłku w ciągu dnia serwowanego w ramach różnych charytatywnych działań.

– Szafka się sprawdziła, ludzie włączali się w akcję zostawiając jedzenie. Ale potem zaczęły się pojawiać stare ubrania i przedmioty. Zrobił się bałagan. Udało się tę szafkę utrzymać do końca maja – opowiada Sławomir Świeczkowski z Oliwy, jeden z inicjatorów zakupu lodówki. 

Jak mówi, w okresie jesienno-zimowym planowane było zrobienie czegoś na wyższym poziomie – m.in. ze względów na lepsze zabezpieczenie higieniczne.

– Zorganizowaliśmy najpierw zrzutkę – pieniądze wpłacił też ktoś z ktoś z Australii. Kupiliśmy lodówkę, którą okleiliśmy, by zostawiający i korzystający pamiętali o zasadach jej działania – dodaje.

#ZUPANAOLIWIE

Jedzenie pojawia się w lodówce regularnie. Najczęściej popołudniami – ale rano lodówka też bywa pełna. Ludzie zostawiają między innymi domowe zupy – z dokładnym opisem i datą przygotowania, są owoce, warzywa, ale też wędliny czy nabiał, czasem słodycze.

Wszystko dzieje się w ramach akcji #ZupaNaOliwie a nazwa, jak podkreślają pomysłodawcy, jest nieprzypadkowa. Chodzi nie tylko o miejsce.

– Oliwa jest drogim produktem i chcielibyśmy podzielić się z potrzebującymi tym, czego nam nie zbywa, czymś co nas kosztuje, żeby oni również mogli zjeść porządny posiłek, często taki jaki my sami jemy – zaznacza Sławomir Świeczkowski.

POMOC DLA WSZYSTKICH

Z lodówki korzystają różne osoby. To nie tylko ci w kryzysie bezdomności, ale też mieszkańcy, którzy mają kłopoty finansowe – między innymi matki samotnie wychowujące dzieci, dla których takie wsparcie w postaci pełnowartościowego posiłku jest dodatkową ulgą.

Pomysłodawcy chcieliby też objąć akcją lokalną gastronomię i lokalne warzywniaki. Kupowane od nich posiłki czy produkty spożywcze miałyby trafić do lodówki.

 

 

Aleksandra Nietopiel/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj