Gdyby nie ich interwencja, mogłoby dojść do tragedii. Policjanci uratowali w Oliwie wychłodzonego bezdomnego

31 stopni Celsjusza – taką temperaturę ciała miał bezdomny, którego uratowali policjanci z Gdańska. 64-latek przebywał w pustostanie w Oliwie. Był przytomny, ale kontakt z nim był utrudniony.

Policjanci natychmiast ruszyli z pomocą – mówi aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

– Dzielnicowy sierż. szt. Łukasz Kirkuć oraz st. sierż Krzysztof Jureko z referatu patrolowo-interwencyjnego we wtorek koło godziny 10:00 zauważyli lekko uchylone drzwi w jednym z opuszczonych budynków. Podczas wcześniejszych kontroli drzwi były zamknięte. Mundurowi weszli do środka i zauważyli, że na ziemi leży mężczyzna. Funkcjonariusze próbowali z nim rozmawiać, jednak kontakt był utrudniony – tłumaczy aspirant sztabowy.

NIEBEZPIECZNA SYTUACJA

– Mężczyzna mówił bardzo cicho i urywał słowa. Policjanci zauważyli, że jego ubrania są przemoczone, a to wszystko może świadczyć o wychłodzeniu organizmu. Natychmiast zdjęli mokre ubrania i okryli mężczyznę kocem termicznym, aby ograniczyć utratę ciepła. Powiadomili także dyżurnego komisariatu o tej niebezpiecznej sytuacji. Na miejsce wezwano ratowników medycznych, którzy zajęli się dalej mężczyzną. Dzięki zaangażowaniu policjantów uratowany trafił pod opiekę lekarzy – mówi Mariusz Chrzanowski.

Policjanci każdego dnia sprawdzają miejsca, w których przebywają bezdomni. Apelują też do nas, abyśmy nie byli obojętni na los osób bez dachu nad głową i każde tego typu przypadki zgłaszali pod alarmowy numer 112.

 

Grzegorz Armatowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj