Betlejemskie Światło Pokoju dotarło w poniedziałek do Trójmiasta. Tym razem jednak nie samochodem czy pociągiem, jak w poprzednich latach, a samolotem. W przetransportowaniu płomienia spod granicy polsko-słowackiej harcerzom pomogła Marynarka Wojenna. Samolot M28B Bryza gdyńskiej Brygady Lotnictwa MW z Betlejemskim Światłem Pokoju na pokładzie kilkanaście minut po godz. 12 wylądował na wojskowym lotnisku w Babich Dołach.
To już 30. odsłona międzynarodowej sztafety, w ramach której harcerze z Austrii pobierają ogień z Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem i przekazują go skautom z innych europejskich krajów. W tym roku uroczystość przekazania go polskim harcerzom przez ich słowackich kolegów odbyła się na Łysej Polanie.
(Fot. Radio Gdańsk/Marcin Lange)
– Hasło przewodnie tegorocznej akcji to „Światło Służby” – powiedział o. Marek Kiedrowicz, kapelan Chorągwi Gdańskiej Związku Harcerstwa Polskiego. – Nie mogło być inaczej, bo przecież pandemia i wszystko to, co dzieje się wokół w jakiś sposób mobilizuje nas, abyśmy zobaczyli drugiego człowieka i umieli służyć bliźniemu. My, harcerze, mamy to wpisane, można powiedzieć, w genotyp. Mamy to w krwiobiegu. Wato jednak sobie o tym przypominać. Warto też doceniać tych, którzy z taką służbą spieszą do innych. Chcemy też, aby to Światło honorowało tych, którzy poświęcają swój czas, a często też zdrowie, innym – dodał.
PO OGIEŃ MOŻE ZGŁOSIĆ SIĘ KAŻDY
Teraz gdańscy harcerze będą dostarczać Betlejemskie Światło Pokoju do pomorskich instytucji oraz do mieszkańców.
– Światło będziemy także wydawać w naszym Domu Harcerza przy ul. Za Murami w Gdańsku – powiedział harcmistrz Artur Glebko, komendant Chorągwi Gdańskiej ZHP. – Przyjść może każdy i taki oryginalny płomień z Groty Narodzenia Pańskiego ustawić na wigilijnym stole.