Europejska Agencja Leków zweryfikowała bezpieczeństwo i skuteczność szczepionki przeciw COVID-19, stworzonej przez firmy Pfizer i BioNTec. Pozytywna rekomendacja, o której poinformowano w poniedziałek, opiera się, jak zaznaczono, na sile dowodów naukowych.
W Polsce na zasadność szczepionki przeciw SARS-CoV-2 wskazywali w ostatnim czasie m.in. specjaliści z Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Argumentowali m.in., że każdy dzień zwłoki w udostępnieniu szczepionek przyniesie w Polsce kolejne kilkaset zgonów, czyli – jak ocenili – nawet 15 tys. przedwczesnych śmierci miesięcznie, spowodowanych tylko przez COVID-19.
– Jako lekarze i naukowcy zajmujący się od wielu lat chorobami zakaźnymi pragniemy przypomnieć o milionach istnień ludzkich ocalonych dzięki wdrożonym w przeszłości programom szczepień przeciw ospie prawdziwej, polio, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B i wielu innym chorobom zakaźnym – akcentowali.
WIELE LAT PRACY
Eksperci apelowali, aby nie słuchać opinii na temat szczepień tych, których doświadczenie i wiedza są odległe od chorób zakaźnych, immunologii i wakcynologii.
– Szczepionka przeciw SARS-CoV-2 nie jest wymysłem ostatnich miesięcy, tylko wynikiem wielu lat pracy nad technologią, która teraz dopiero znalazła zastosowanie – podkreślali.
Wskazywali, że dzięki nowoczesnym technikom informatycznym i aktywnemu wsparciu wielu instytucji, badania kliniczne, które w przeszłości trwały latami, mogły zostać przeprowadzone szybko i sprawnie.
W tym samym tonie, powołując się na wiedzę ekspercką, wypowiedzieli się w ostatnich dniach we wspólnym stanowisku: minister zdrowia Adam Niedzielski, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny Grzegorz Juszczyk i prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych dr Grzegorz Cessak.
Wyjaśniali, że pandemia nie zmieniła systemu restrykcyjnych wymagań w procesie dopuszczania szczepionek do obrotu. Podkreślali też, że zarówno szczepionki mRNA, jak i szczepionki wektorowe, przeszły wszystkie wymagane etapy badań nieklinicznych i klinicznych, a żaden z wymaganych etapów badań nieklinicznych na zwierzętach ani trzech etapów badań klinicznych na ludziach nie został pominięty.
Minister zdrowia, szef NIZP-PZH i prezes URPL – nawiązując do pojawiających się spekulacji – wskazali, że szczepionka mRNA nie ma możliwości modyfikowania genomu, a także że nie ma żadnego ryzyka uszkodzenia DNA człowieka.
OGRANICZENIE ZACHOROWAŃ
Ekspert z zakresu wirusologii z PAN dr hab. Egbert Piasecki w rozmowie z PAP ocenił niedawno, że jeśli do września przyszłego roku zaszczepimy 20-30 proc. społeczeństwa, to możemy osiągnąć stan, w którym wirus przestanie być epidemicznym i stanie się endemicznym, czyli zachorowania będą występować, ale w sposób ograniczony. Piasecki, kierowniki Laboratorium Wirusologii, profesor Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu, podkreślał, że ważne, aby szczepienia jak najszybciej się rozpoczęły i żeby każdy chętny mógł się im poddać.
Dr hab. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu w wypowiedzi dla PAP wskazywał w ostatnim czasie, że do zwalczenia pandemii potrzebna jest zbiorowa odporność, którą można uzyskać dzięki szczepieniom albo naturalnie. Ta druga możliwość, jak stwierdził, to darwinizm społeczny – silni przetrwają zakażenie, słabsi nie.
NASTAWIENIE DO SZCZEPIEŃ
– Nie tyle obawiam się o samą skuteczność szczepionki, bo skuteczność na poziomie powyżej 90 proc. – jak wskazują choćby koncerny Pfizer i Moderna – jest naprawdę bardzo wysoka. Obawiam się, że nastawienie do szczepień w Polsce będzie mocno zróżnicowane. Mamy spory odsetek osób, które nie będą chciały się szczepić z różnych przyczyn, m.in. z powodu braku zaufania do przemysłu farmaceutycznego, fałszywych przekonań dotyczących idei szczepień jako takich i ulegania szkodliwym teoriom spiskowym, które szerzą się na niespotykaną wcześniej skalę – podkreślał w rozmowie z PAP Rzymski, ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
W poniedziałek Kantar udostępnił PAP raport „Stosunek Polaków do szczepień przeciw koronawirusowi”. Z grudniowego sondażu wynika, że Polacy częściej obawiają się szczepionki przeciwko koronawirusowi niż zarażenia się tym wirusem.
47 proc. ankietowanych skłania się do twierdzenia, że bardziej boją się powikłań po szczepieniu, podczas gdy 26 proc. Polaków bardziej obawia się samej choroby. 27 proc. badanych nie potrafiło określić, czy bardziej boją się choroby, czy też szczepienia. Z badania wynika, że zarażenia się koronawirusem częściej obawiają się m.in. kobiety, osoby najmłodsze (15-19 lat) i najstarsze (50 lat i więcej).
Szef KPRM Michał Dworczyk informował w poniedziałek, że jeżeli tego dnia Europejska Agencja Leków zatwierdzi szczepionkę na koronawirusa firmy Pfizer, to wszystko wskazuje na to, że 26 grudnia do Polski dojedzie pierwsze 10 tys. dawek i 27 grudnia zostanie zaszczepionych pierwszych 10 tys. osób.
PAP/pOr