Kolejny już akt oskarżenia przeciwko tzw. mafii mieszkaniowej trafił do gdańskiego sądu okręgowego. Prokuratura regionalna w Gdańsku oskarżyła siedem osób, głównie mieszkańców Trójmiasta, w tym jednego notariusza. Śledczy twierdzą, że ich ofiarami padło 79 pokrzywdzonych z całej Polski, którzy stracili mieszkania warte w sumie 10 milionów złotych.
Oskarżeni mają łącznie 123 zarzuty oszustwa, prania brudnych pieniędzy oraz działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Notariusz odpowie za 19 przestępstw niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Prokuratura twierdzi, że celowo tworzył niekorzystne dla pokrzywdzonych umowy kredytów. Oskarżeni żerowali na osobach w trudnej sytuacji materialnej. Udzielali im pożyczek pod zastaw mieszkań i domów. Umowy był tak skonstruowane, że pokrzywdzeni tracili nieruchomości.
PEŁNOMOCNICTWO DO WYMELDOWANIA
Działająca w latach 2010-2017 grupa przestępcza wyszukiwała ofiary za pośrednictwem anonsów w prasie i internecie, a także na tablicy ogłoszeń w gdańskim urzędzie miasta, na której informowano o licytacjach. W zainteresowaniu grupy pozostawały osoby w trudnej sytuacji życiowej, które miały zadłużone mieszkania, niespłacone kredyty i były zagrożone egzekucjami komorniczymi.
Oskarżeni proponowali im pożyczki udzielane pod zastaw mieszkań i domów, a rzeczywistym celem grupy było przejęcie tych nieruchomości. Wysokość pożyczek wynosiła od tysiąca do 50 tysięcy złotych. Ich konsekwencją była utrata nieruchomości, wartych od 80 tysięcy do 600 tysięcy złotych. Umowy pożyczek, zabezpieczone zastawem na nieruchomości, zawierane były w formie aktu notarialnego, celem przeniesienia własności nieruchomości na pożyczkodawcę do czasu zwrotu pożyczki. Stałą cechą zawieranych aktów notarialnych było uzyskiwanie od pokrzywdzonych pełnomocnictw do wymeldowania wszystkich domowników z nieruchomości, będącej przedmiotem umowy.
NIE PIĘTNAŚCIE, A OSIEMDZIESIĄT PROCENT
Oprocentowanie pożyczki było zawsze wyższe niż 15 procent w skali roku, ale z uwagi na prowizje i dodatkowe opłaty, ich faktyczny koszt sięgał nawet 80 procent. Pokrzywdzeni otrzymywali zazwyczaj znacząco mniejsze kwoty od zapisanych w notarialnych umowach. Jednocześnie ujęte w aktach notarialnych wartości nieruchomości zawsze były zaniżone nawet o połowę.
Umowy były zawierane najczęściej na sześć miesięcy. Pożyczkodawca umieszczał w umowie pożyczki zapisy o możliwości przedłużenia terminu zwrotu pożyczki. Często jednak, w przypadku zgłoszenia przez pokrzywdzonych możliwości przedłużenia okresu trwania pożyczki, nie można było nawiązać kontaktu z pożyczkodawcą lub współpracującymi z nim osobami. Byli natomiast zmuszani do opuszczenia swoich domów i mieszkań. Opornych lokatorów członkowie grupy przestępczej nękali, dokwaterowując im obce osoby, które niszczyły lokale.
DZIAŁANIA GDAŃSKICH PROKURATORÓW
Pokrzywdzeni to osoby, które często pozostawały w trudnej sytuacji zdrowotnej, rodzinnej i bytowej. Podejmując działania, zmierzające do rozwiązania swego krytycznego położenia, zaciągali zobowiązania finansowe, przekraczające możliwości ich regulowania. Zwykle mieli zadłużone nieruchomości, niespłacone kredyty w bankach, parabankach i innych podobnych instytutach pożyczkowych.
Niezależnie od prowadzonego śledztwa, gdańscy prokuratorzy podejmują działania cywilnoprawne na rzecz osób pokrzywdzonych, które wskutek oszukańczego procederu utraciły swoje nieruchomości. Ich wynikiem są orzeczenia o wstrzymaniu egzekucji z nieruchomości, wyroki stwierdzające nieważność zawartych umów, postanowienia o uzgodnieniu treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym. Ponadto prokuratorzy występują do sądu z wnioskami o wpis ostrzeżenia do ksiąg wieczystych o toczącym się postępowaniu przygotowawczym, z pozwami o zapłatę na rzecz pokrzywdzonych.
OD DZIESIĘCIU DO PIĘTNASTU LAT WIĘZIENIA
W prokuraturach okręgowych podległych Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku zarejestrowano łącznie ponad 115 spraw cywilnych z s. kategorii. W znacznej części z nich zapadły już wyroki uwzględniające powództwo prokuratora.
Notariuszowi grozi 10 lat więzienia, a pozostałym oskarżonym nawet 15. To już trzeci w tym roku akt oskarżenia w podobnej sprawie. Wcześniejszymi objęto dziewięć osób, w tym trzech notariuszy.