Jak wytrwać w noworocznych postanowieniach i stać się „fit”? Trener mentalny radzi: stawiajmy małe kroki, znajdźmy radość, nie idźmy za tłumem

Nowy Rok – nowi my. To hasło znamy doskonale, bo zawsze 1 stycznia pojawia się w głowach albo naszych, albo naszych bliskich. Na początku roku liczba osób biorących się za siebie, trenujących, ćwiczących zawsze rośnie. Niestety, po kilku tygodniach wielu z nas odpuszcza. Co zrobić, by noworoczny impuls do zmiany był nie tylko chwilowym zrywem, a trwałą inspiracją do działania? O tym opowiada trener mentalny Monika Najda. – Ustawiając cele, pamiętajmy o tym, że w momencie ich realizacji i na samym końcu, to my sprawiamy, że lepiej się czujemy sami ze sobą. Nie robimy tego dla rodziny, przyjaciół, czy otoczenia – podkreśla Monika Najda. – Im bardziej realny jest cel, tym łatwiej w nim wytrwać. Cele długoterminowe warto podzielić na krótsze etapy – na rzeczy, które wykonamy w pierwszym tygodniu i w trzech kolejnych. Dzięki temu po miesiącu będziemy mogli sobie powiedzieć: udało się, zrobiłam to. To nakręci nas na kolejne wyzwania i będziemy czuli się bardziej wytrwali. Nie możemy sobie zakładać, że w ciągu roku schudniemy 15 kilogramów i nie podzielimy tego na mniejsze części. Zacznijmy od tego, że w pierwszym etapie nie będziemy jedli słodyczy przez cztery dni w tygodniu i zobaczymy, co się będzie działo. Nie będę wprowadzała aktywności fizycznej na pięć dni w tygodniu, tylko zacznę od dwóch. Te małe rzeczy sprawiają, że efekt będzie bardziej trwały, a my będziemy bardziej zadowoleni, bo będziemy je szybciej zauważać. Nie zmieniajmy wszystkiego naraz. Małymi krokami zmierzajmy do postawionego celu – namawia trener mentalny.

Postanowienia dotyczące aktywności fizycznej często dotyczą osób, które wcześniej w ogóle nie ćwiczyły. Co zrobić, by noworoczny pęd do działania nie zakończył się dla nas szybkim urazem? – Wszystko musi być bardzo dobrze zaplanowane. Jeśli nie uprawialiśmy żadnego sportu, nie możemy zacząć od biegów na dystansie 10 czy 15 kilometrów. To szybko może skończyć się kontuzją lub po prostu zniechęceniem. Z rozwagą planujmy nasze aktywności. Ważnym jest, żebyśmy się ruszali. To istotne nie tylko dla naszej sylwetki czy samopoczucia, ale też dla zdrowia – zaznacza Monika Najda. – Najczęściej na start wybieramy siłownię lub biegi, bo to wydaje nam się najprostsze. Po prostu zakładamy buty, dresy i biegamy. Ale nie róbmy tego co wszyscy, a to, co sprawia nam najwięcej radości. Jeśli zaczniemy biegać, a tego nie lubimy, to nasze postanowienie szybko uleci w powietrze. Warto znaleźć to, co w nas gra najlepiej. Może nie bieganie, a joga. Może nie siłownia, a pilates. Istnieją rozmaite aktywności fizyczne, które sprawią nam przyjemność. Nie idźmy za tłumem. Dzięki temu, że coś stanie się naszą pasją, radością, będzie wytwarzało w nas endorfiny, a nie będzie męczyło, jesteśmy w stanie dłużej wytrwać w tym postanowieniu. Najważniejsze, żeby to postanowienie nie było tylko zadaniem do zrealizowania, tylko by stało się naszym nawykiem, żebyśmy czuli, że tego potrzebujemy – przekonuje.

Jaką dyscyplinę wybrać? Jak pokonać wewnętrznego lenia? I o czym jeszcze warto pamiętać, zanim zaczniemy wdrażać nasze noworoczne postanowienia w życie? Posłuchajcie całej rozmowy z Moniką Najdą:

Michał Rudnicki

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj