Napad na jubilera w Gdańsku Wrzeszczu. Sprawcy wtargnęli do środka i użyli gazu. Zaatakowana przez nich żona właściciela trafiła do szpitala.
Policjanci otrzymali zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego o tym, że w jednym ze sklepów jubilerskich doszło do napadu. Na miejsce oficer dyżurny skierował policjantów z grupy dochodzeniowo-śledczej, kryminalnych, oraz policjantów z prewencji, którzy zabezpieczają miejsce przestępstwa. Z informacji, które mają policjanci, wynika, że do sklepu weszło trzech zamaskowanych sprawców, którzy obezwładnili pracowników gazem, ukradli ze sklepu biżuterię i uciekli.
(fot. Radio Gdańsk/Joanna Stankiewicz)
– Funkcjonariusze teraz przeglądają i zabezpieczają zapisy z kamer monitoringu i typują sprawców tego przestępstwa. Śledczy zabezpieczają ślady, wykonują oględziny, przesłuchują świadków, rozmawiają z osobami, które mogą mieć informacje na temat sprawców tego przestępstwa. Na miejscu pracuje również przewodnik wraz z psem tropiącym. Wyjaśniamy okoliczności tego przestępstwa, żeby jak najszybciej zatrzymać sprawców – wyjaśnia starszy aspirant Karina Kamińska z policji w Gdańsku.
(fot. Radio Gdańsk/Joanna Stankiewicz)
AKTUALIZACJA, GODZ. 13:30
Na 50 tysięcy złotych swoje straty szacuje właściciel salonu jubilerskiego w Gdańsku Wrzeszczu. Przed południem do sklepu przy alei Grunwaldzkiej wtargnęło trzech zamaskowanych sprawców i ukradli złotą biżuterię.
– Skradli złote łańcuszki i bransoletki, które były umiejscowione w gablocie na ścianie. Dla mnie to świadczy o małej orientacji i słabym przygotowaniu do tego napadu. W gablocie obok była biżuteria złota w postaci pierścionków, zarówno zwykłych, z kamieniami mniej szlachetnymi, jak i z diamentami. Towaru było tam znacznie więcej i o wyższej wartości niż łańcuszki – zauważa Waldemar Kozłowski.
Napastnicy obezwładnili pracowników gazem. – Żona próbowała krzyczeć. W 2010 roku także była w sklepie, gdy był napad z bronią, próbowała więc i tym razem zareagować. Żona i bratowa zostały przewrócone, próbowano je spiąć kajdankami. Jeden ze sprawców skopał moją żonę, trafiła do szpitala – opowiada Waldemar Kozłowski.
– Jestem przekonany, że ten skradziony towar gdzieś wypłynie. Po napadzie w 2010 roku napastników schwytano po dwóch latach – dodaje właściciel salonu jubilerskiego.
Z relacji pracowników wynika, że trzech napastników było w wieku od 30 do 50 lat. Wciąż szuka ich policja.
POLICJA PROSI O POMOC
Wszystkie osoby, które mają informacje mogące pomóc w ustaleniu tożsamości sprawców lub miejsca pobytu, proszone są o kontakt z Komisariatem Policji III w Gdańsku przy ul. Białej 1a. Informacje można przekazać telefonicznie, dzwoniąc pod numer telefonu dyżurnego komisariatu – 47 741 15 22 – bądź zgłaszając się do najbliższej jednostki policji lub pisząc na adres komendant.kp3@gd.policja.gov.pl. Ze swojej strony policjanci zapewniają anonimowość oraz to, że każda przekazana informacja zostanie sprawdzona.
Grzegorz Armatowski