Wystawiamy symboliczny mandat posłom Prawa i Sprawiedliwości – mówi Michał Urbaniak. Pomorski poseł Konfederacji w ten sposób zaprotestował przeciwko procedowaniu projektu nowelizacji Kodeksu Wykroczeń, która uniemożliwia odmowę przyjęcia mandatu wystawionego przez między innymi policję.
Klub PiS złożył w styczniu w Sejmie projekt zakładający rezygnację z możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego na rzecz jedynie możliwości zaskarżenia nałożonego mandatu do sądu. Obecnie jest tak, że w razie odmowy przyjęcia mandatu, organ, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie.
W uzasadnieniu ustawy podpisanej przez 32 posłów PiS czytamy, że „przeważająca większość spraw o wykroczenia wnoszonych do sądu w związku z odmową przyjęcia mandatu przez sprawcę kończy się wydaniem prawomocnego wyroku skazującego.”
Dlatego – jak napisano – „z tych względów proponuje się przyjęcie założenia, że grzywna nałożona mandatem karnym przez funkcjonariusza staje się wykonalna na dotychczasowych zasadach, a ukarany nie może odmówić przyjęcia mandatu”. W uzasadnieniu wskazano, że ukarany będzie mógł zaskarżyć mandat w ciągu siedmiu dni do sądu rejonowego – w zakresie zarówno co do winy, jak i co do kary.
POSEŁ KONFEDERACJI PRZECIW
– To będzie obalenie zasady domniemania niewinności. To obywatel po otrzymaniu mandatu będzie musiał udowodnić przed sądem, iż ten mandat mu się nie należał i został ukarany bezpodstawnie. Gdy nie przyjmiemy mandatu, policjant umieści na nim tylko odpowiednią wzmiankę i taki mandat będzie uznany za ważny i doręczony – ostrzega Michał Urbaniak, poseł Konfederacji.
Polityk na konferencji przed pomnikiem Jana III Sobieskiego w Gdańsku zwrócił także uwagę na fakt, że odwołanie od nałożonego mandatu będzie bardziej sformalizowane. Częściowo zbliżone do wymogów wniesienia apelacji, co może być uciążliwe dla przeciętnego obywatela, a jednocześnie może spowodować negatywne skutki dla odwołującego.
Chodzi tu na przykład o konieczność przedstawienia wszelkich dowodów od razu w odwołaniu – jeżeli nie zostaną zgłoszone, to później ukarany nie może powoływać się na te dowody – wyjątkiem jest jedynie sytuacja, gdy nie znał ich w chwili składania odwołania. Niestety, często wiele osób nie wie, jakie dowody będą istotne dla sądu.
PRZECIW PODATKOWI OD REKLAM
Podczas konferencji poseł Michał Urbaniak odniósł się też do kwestii składki z tytułu reklamy internetowej i konwencjonalnej.
– To nic innego, jak nowy podatek – tzw. podatek od reklam. Jest on częścią ustawy o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz o utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Cel? Ratowanie Narodowego Funduszu Zdrowia. Projekt znalazł się w wykazie prac legislacyjnych rządu – podkreśla.
KTO ZAPŁACI PODATEK?
– Podatek zapłacą firmy cyfrowe o obrotach w wysokości co najmniej 750 mln euro rocznie, a także ci przedsiębiorcy, których przychody z tytułu świadczenia usług reklamy internetowej na terenie Polski przekroczyły w roku obrotowym równowartość 5 mln euro. W przypadku reklam konwencjonalnych składkę zapłacą dostawcy usług medialnych, nadawcy, podmioty prowadzące sieci kin, podmioty umieszczające reklamę na nośniku zewnętrznym reklamy oraz wydawcy świadczący usługi reklamy w Polsce – wyjaśnia Urbaniak.
Polityk podkreślił, że „Niemcy obniżają VAT, Czechy obniżają podatek dochodowy, a Polska od 1 stycznia wprowadziła 19 nowych podatków”.
Maciej Naskręt