Ma od 25 do 34 lat, nie posiada małżonka ani dzieci i mieszka z rodzicami. Co ważne, nie jest też rozwodnikiem ani wdowcem. To właśnie definicja „gniazdownika”. Według najnowszego badania GUS, jak się okazuje w Polsce takich ludzi jest o wiele więcej niż mogłoby się wydawać.
Pojęcie zostało ukute na potrzeby najnowszego badania Głównego Urzędu Statystycznego. Możemy się z niego dowiedzieć, że w 2018 roku więcej niż co trzecia osoba w wieku od 25 do 34 lat w Polsce mieszkała z rodzicami i nie założyła własnej rodziny. Co ciekawe, to zjawisko jest o wiele częściej spotykane w gminach przygranicznych województwa podlaskiego i warmińsko-mazurskiego.
MĘŻCZYŹNI NIE OPUSZCZAJĄ GNIAZDA
O wiele większa proporcja gniazdowników jest wśród mężczyzn. W 2018 roku w przedziale wiekowym 25-34 było to aż 43 proc. młodych panów. Wśród kobiet było ich o wiele mniej – 29 proc. Co ważne, odsetek ten maleje razem z wiekiem. Część gniazdowników podejmuje aktywność edukacyjną (kontynuują edukację częściej niż pozostała część populacji), jednak to w sferze ekonomicznej tak naprawdę „błyszczą”.
Jak czytamy w badaniu, „aż dwóch na trzech gniazdowników w badanym okresie pracowało. Problemem w ekonomicznym usamodzielnieniu się osób młodych są jednak dochody.” Według GUS, aż 60 proc. z nich nie posiadało dochodu lub osiągało średni miesięczny dochód poniżej stawki minimalnej.
OPIEKA NAD RODZICAMI
Nie jest to jednak jedyna przyczyna braku usamodzielnienia. Wśród badanych dużo było także osób, które musiały zapewnić opiekę nad rodzicami. Aż 29 proc. z nich mieszkało z jednym rodzicem. Co więcej, jeden na trzech gniazdowników żyje z rodzicielem, który jest już w wieku poprodukcyjnym.
Innym powodem może być także wzorzec dawany gniazdownikom przez rodziców.
– W wyjaśnianiu zjawiska gniazdownictwa należy brać również pod uwagę czynniki psychologiczne oraz przekazywane w rodzinach wzorce aktywności ekonomicznej. Jak wykazało badanie, prawie co szósty gniazdownik nie pracuje i mieszka jednocześnie przynajmniej z jednym niepracującym rodzicem – czytamy w badaniu.
Andrzej Kowalski