Gdańsk zyskał nowy Plac Czerwonych Gitar. Decyzją radnych koalicji rządzącej uchwalono też nowy plan zagospodarowania dla Brzeźna.
Plac przed klubem Cristal w Gdańsku Wrzeszczu ma nową nazwę. Dzisiaj radni podjęli uchwałę w sprawie nadania nazwy Placu Czerwonych Gitar. Za przyjęciem uchwały byli radni z Koalicji Obywatelskiej i Wszystko dla Gdańska. Przeciw głosowali radni Prawa i Sprawiedliwości.
– Pominięto głos rady dzielnicy w tej sprawie – mówi Andrzej Skiba, radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości. – Czy aby dobrym pomysłem jest forsować pewne rozwiązania bez wsparcia głosów radnych dzielnicy? Powinni być dopuszczeni do dyskusji. Ich głos powinien być brany pod uwagę nie tylko wtedy, gdy to jest wygodne – dodaje.
Inne spojrzenie na sytuację miały władze miasta.
– Głos radnych dzielnicy nie był potrzebny – przekonuje Piotr Borawski, zastępca prezydenta Gdańska. – Nie ma takiej procedury, by zgłaszać się do rady dzielnicy z wnioskiem o opinię w tej sprawie. O tę opinię występuje się tylko w sytuacji zmiany nazwy – dodaje.
BRAK PRZEPROSIN
Przy uchwalaniu nowej nazwy dla placu, radni dzielnicy Wrzeszcz Górny nie usłyszeli, czego wcześniej się domagali, przeprosin od Beaty Dunajewskiej, przewodniczącej klubu Wszystko dla Gdańska, która zarzucała, że to właśnie radni przez lata nie dbali o to miejsce.
– Gdybym nie widziała tego placu na własne oczy, to bym nie powiedziała tego, co powiedziałam. To jest betonoza. Nie mam za co przepraszać – stwierdziła na sesji radna Dunajewska.
PLAN DLA BRZEŹNA
Uchwalono nowy plan zagospodarowania dla Brzeźna. Głosowanie nad przeznaczeniem terenu w rejonie mola poprzedziła ponad dwugodzinna dyskusja. Radni Koalicji Obywatelskiej i klubu Wszystko Dla Gdańska nie wzięli pod uwagę około 2000 podpisów przeciw zmianom w planie.
Radni rządzący nie uwzględnili też pisma Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Konserwator miał otrzymać sfałszowane dokumenty, na podstawie których uzgodnił projekt zmiany planu dla pasa nadmorskiego w Brzeźnie. Zdaniem działaczy PiS była to przesłanka do dalszej pracy nad planem w komisji.
DBAŁOŚĆ O ZIELEŃ?
Największy zarzut formułowany przez opozycję to planowana wycinka drzew na wspomnianym terenie.
– Plan zakłada dbanie o zieleń. Zwiększamy ochronę terenów zielonych. Zamiast jednego hektara będzie ich pięć. Skąd pojawiają się o planowanych wycinkach na powierzchni około 5 hektarów nie jestem w stanie tego wyjaśnić – argumentował Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska.
– Zależało nam na powiększeniu Parku Reagana – mówi Andrzej Skiba radny z Prawa i Sprawiedliwości. – Tu chodzi o pewną filozofię, o to jak widzimy tereny zielone. My chcemy przedłużenia Parku Reagana do al. Hallera. Zresztą pod tym podpisało się około 1000 osób w ramach samej akcji Zielony Gdańsk. Gdyby miasto zaproponowało taki plan, moglibyśmy przyklasnąć rządzącym.
Warto nadmienić, że prezydent Gdańska zachwalała plan, że to jeden z najlepiej przygotowanych planów. Ostatecznie za planem dla Brzeźna zagłosowało 20 radnych, przeciw było 12 radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Maciej Naskręt/puch