Zamknięte galerie handlowe, hotele, instytucje kultury. Od 13 marca rząd wprowadza na Pomorzu mini-lockdown

W związku z pandemią od 13 do 20 marca rząd zaostrza zasady bezpieczeństwa na Pomorzu oraz przedłuża obostrzenia na Warmii i Mazurach. Od przyszłej soboty na Pomorzu zamknięte będą hotele, ograniczona działalność galerii handlowych, zamknięte m.in. kina i baseny. Ponadto od 13 do 20 marca nauka będzie prowadzona w trybie hybrydowym – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. W pozostałych województwach przedłużone zostały dotychczasowe obostrzenia. – Z jednym wyjątkiem – zaznaczył szef resortu zdrowia. Minister podkreślił, że cały czas mamy do czynienia z trendem wzrostowym, jeśli chodzi o liczbę nowych zakażeń. W piątek przekazano informacje o zdiagnozowaniu 15 829 nowych chorych, czyli – jak wyliczył – jest to o 4,2 tys. więcej niż tydzień wcześniej.

– Mamy do czynienia obecnie z dynamicznym przyrostem dziennych zachorowań, wzrostem zleceń na badania diagnostyczne, co przekłada się na coraz większe obłożenie szpitali – powiedział w piątek podczas konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski, oceniając bieżącą sytuację epidemiczną.

NOWE REGULACJE OD TERAZ CO TYDZIEŃ

– Ta liczba robi wrażenie. Mówię tutaj o tym przyroście, bo to kontynuacja stałego trendu dynamicznego przyrostu dziennej liczby zachorowań – dodał szef resortu zdrowia.

W cyklu tygodniowym będą przedstawiane ewentualne decyzje ws regulacji.

CO SIĘ ZMIENI W WOJEWÓDZTWIE POMORSKIM?

Od kolejnej soboty w województwie pomorskim zamknięte hotele, ograniczona działalność galerii handlowych, zamknięte m.in. kina i baseny. Od 13 do 20 marca w szkołach nauka będzie prowadzona w trybie hybrydowym.

Minister zdrowia wyjaśnił, że chodzi o model, w którym część dzieci np. w jednym tygodniu uczęszcza do szkoły, a w tym czasie pozostałe korzystają ze zdalnej nauki. – Natomiast w kolejnym tygodniu, bo można to robić również w systemie dziennym, zmienia się sposób prowadzenia tej nauki – wyjaśnił Adam Niedzielski.

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek mówi, że powrót do szkół w dużej mierze zależy od przestrzegania obostrzeń związanych z pandemią. Minister dodaje, że powrotowi do nauki stacjonarnej służą także szczepienia.

POWRÓT DO SZKÓŁ

– 8 marca i 14 marca to te daty, kiedy szczepienia nauczycieli zostaną zakończone, czyli niebawem, za kilka dni – mówi Przemysław Czarnek.

– To pozwala nam na zwiększenie bezpieczeństwa środowiska nauczycielskiego i pozwala również na podejmowanie decyzji o powrocie do systemu stacjonarnego wtedy, kiedy warunki pandemiczne na to pozwolą – dodaje minister.

DECYZJA W OKOLICACH WIELKANOCY

Przemysław Czarnek zaznacza, że decyzje o powrocie do nauki w szkołach mogą zapaść w okolicach Świąt Wielkanocnych.

– Mam nadzieję i jesteśmy na to przygotowani w każdym wariancie, że po Świętach Wielkanocnych będziemy mogli o tym mówić – wyjaśnia szef resortu edukacji i nauki.

Minister zapewnia, że egzamin ósmoklasisty i matury odbędą się w terminie.

NAJWIĘCEJ ZACHOROWAŃ PRZED ŚWIĘTAMI

– Przewidujemy, że na przełomie marca i kwietnia będzie apogeum, a potem procesy przyrostu będą słabły. Jeśli po świętach szczyt zachorowań będziemy mieli za sobą, to będziemy otwierali branże, które są zamknięte. Oczywiście, metodą małych kroków, nie od razu wesela na 150 osób – powiedział minister zdrowia.

– W pierwszej kolejności będziemy uruchamiali szpitale tymczasowe. Baza łóżkowa będzie się powiększać – powiedział minister Adam Niedzielski.

MNIEJ TELEPORAD

– Zdecydowałem się ograniczyć możliwość teleporad. Najprawdopodobniej w piątek podpiszę rozporządzenie w tej sprawie. Mamy bardzo dużo sygnałów o ich nadużywaniu, to niesie konsekwencje dla zdrowia publicznego. Poleciłem prezesowi NFZ kontrolę dot. dostępności łóżek w szpitalach, zwróciłem się do MON o pomoc w realizacji tego zadania. Będziemy odbudowywali zapasy leku remdesivir. Dokonujemy przeglądu zaopatrzenia w tlen. – dodał.

CZTERY KROKI

– Sytuacja w szpitalnictwie i zarządzanie nią są w tej chwili priorytetem – powiedział po spotkaniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że na spotkaniu wypracowane zostały cztery kroki działań w tym kierunku.

Podczas konferencji prasowej Niedzielski mówił, że w ubiegłym tygodniu do lekarzy POZ zgłosiło się 96 tys. osób z podejrzeniem zakażenia koronawirusem, a w tym prawie 125 tys., czyli o około 30 tys. osób więcej.

WIĘCEJ ZAJĘTYCH ŁÓŻEK

Zauważył, że oprócz wzrostu liczby osób poddających się testom oraz tych, którym wychodzi wynik dodatni, „obserwujemy bardzo dynamiczny przyrost obłożenia łóżek szpitalnych”.

– W ostatnim tygodniu przyrost ten przekroczył wartość 2 tys., czyli w ciągu tygodnia netto mamy przyrost o 2 tys. osób hospitalizowanych – tłumaczył.

Zwrócił uwagę, że podobnie było przy poprzedniej fali pandemii, gdy obserwowaliśmy najpierw wzrost zakażeń, potem hospitalizacji, potem obłożenia respiratorów i na końcu wzrost liczby zgonów.

KONTROLE

Na piątkowym spotkaniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego sytuacja była analizowana i wypracowane zostały cztery kroki działań.

Pierwszy z nich, jak powiedział Niedzielski, dotyczy weryfikacji deklarowanych w systemie łóżek covidowych przez poszczególne szpitale.

AKTUALIZACJE

Adam Niedzielski przypomniał, że podczas drugiej fali wprowadzony został system aktualizowany przez szpitale co 3 godziny, z intencją, by karetki, które wiozą chore osoby, miały pewność, że dojeżdżają do szpitala, w którym jest miejsce.

– Zwróciłem się też do Ministerstwa Obrony Narodowej o pomoc w realizacji tego zadania, żeby te informacje były aktualizowane co trzy godziny. Wracamy do rozwiązania, że żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej będą wspomagali w pracy administracyjnej – podkreślił minister.

ZAOPATRZENIE SZPITALI

Kolejny krok to sprawdzanie zaopatrzenia szpitali w te produkty, które były deficytowe w trakcie drugiej fali zakażeń. Wskazał, że chodzi o zaopatrzenie w lek remdesivir.

– Będziemy odtwarzali poziom zaopatrzenia miesięcznego na poziomie 48 tys., bo w ten miesiąc wchodziliśmy z zaopatrzeniem mniej więcej 30 tys. Będziemy odbudowywali te zapasy po to, żeby płynnie dostarczać lek do poszczególnych szpitali, gdzie oczywiście popyt na to lekarstwo systematycznie rośnie – powiedział Adam Niedzielski.

– Na razie nie mamy żadnych sygnałów, żeby dostawy tlenu i zaopatrzenie w tlen miały jakiekolwiek problemy, opóźnienia lub ograniczenia – powiedział.

Dodał, że konieczne jest również stałe powiększanie liczby łóżek dla pacjentów chorych na COVID-19.

 
PAP/pb
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj