Klub Nowodworski w Nowym Dworze Gdańskim jest jedną z najstarszych i najprężniej działających organizacji pozarządowych na Pomorzu. Dzięki staraniom tego stowarzyszenia powstał między innymi Żuławski Park Historyczny, a także odnawiane są cmentarze menonitów – dawnych mieszkańców regionu.
Od 30 lat społecznicy przykładają wielką wagę także do propagowania najnowszej historii Żuław. To dzięki Klubowi Nowodworskiemu organizowany jest coroczny Dzień Osadnika, przypominający pierwsze powojenne lata Nowego Dworu Gdańskiego oraz przybyłych do niego z wszystkich stron Polski.
DZIEŃ OSADNIKA
– Tradycyjnie w trakcie tej imprezy odbywał się przemarsz ulicami miasta. Ludzie przebierali się w dawne stroje, by dać świadectwo tym trudnym czasom. W zeszłym roku impreza odbyła się, z powodu koronawirusa, wirtualnie, co nie znaczy, że nie była udana. Nowodworzanie ubrani w stroje z epoki zrobili sobie zdjęcia, które umieściliśmy na naszej stronie facebookowej. Ponieważ pandemia nie ustępuje, podobnie będzie chyba i w tym roku – mówi Marek Opitz, prezes Klubu Nowodworskiego.
W ciągu ostatnich lat organizacja angażowała się w szereg projektów przypominających kulturę materialną Żuław. Wśród najważniejszych realizowanych projektów były akcje: „Przywrócić szacunek zabytkom”, „Żuławy – lubię to”, „Tradycyjne sady i drzewa owocowe” oraz „Kulinaria żuławskie”.
TEN NAPITEK MA 245 LAT
Prezes Opitz, pasjonat historii Żuław, sam ma zasługi w przypominaniu tradycji kulinarnych tej krainy. To między innymi dzięki niemu odżył spożywany tu niegdyś powszechnie napitek – wódka jałowcowa Machandel, którą należy raczyć się, jedząc wędzoną śliwkę.
– Przed zjedzeniem zanurzamy ją w kieliszku, który potem wypijamy. Tej kolejności trzeba bezwzględnie, jak nakazuje tradycja, przestrzegać – mówi Marek Opitz.
Pierwszą kwartę Machandela wyprodukowano w 1776 roku.
Witold Chrzanowski