W sobotę, 10 kwietnia, przypada 11. rocznica katastrofy polskiego samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem. W Bazylice św. Brygidy w Gdańsku odprawiono tego dnia mszę świętą w intencji ofiar oraz ich rodzin. Kwiaty na grobach ofiar tragedii, w imieniu prezydenta i premiera, złożył w Gdańsku wojewoda pomorski Dariusz Drelich. W Słupsku natomiast w uroczystościach udział wzięli rzecznik rządu Piotr Müller i wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk. Zmarłych upamiętniły też władze Gdańska.
Nabożeństwa w intencji ofiar spod Smoleńska i ich rodzin w Bazylice św. Brygidy stały się już tradycją. Co roku biorą w nich udział reprezentanci lokalnych władz, przedstawiciele Stowarzyszenia Godność i działacze opozycyjni z czasów PRL. Ksiądz Ludwik Kowalski, proboszcz parafii, który i w tym roku przewodniczył Eucharystii, niejednokrotnie przypominał, że katastrofa Tu-154 jest największą polską tragedią, do której doszło w czasie pokoju.
– Oni wszyscy zginęli, pragnąc uczcić ofiary katyńskie i pragnąc zwrócić uwagę na zbrodnie ludobójstwa, jakiego z woli Stalina dokonano na polskich oficerach w Rosji. Ziemia przykryła ślady zbrodni, a kłamstwo miało ją wymazać z ludzkiej pamięci. Ciągle jednak znajdowali się ludzie, którzy pamiętali. Prawdę tę pragnęli ogłosić światu. Do tej grupy należała polska delegacja, która wyruszyła do Katynia w 70. rocznicę dokonanej tam zbrodni – mówił ks. Kowalski podczas mszy przed dwoma laty, cytowanej w gdańskim „Gościu”.
WOJEWODA W IMIENIU WŁADZ PAŃSTWOWYCH
Wojewoda pomorski Dariusz Drelich, w imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej, Prezesa Rady Ministrów oraz Marszałek Sejmu, odda hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej w kilku miejscach regionu. O godz. 8:41 odwiedził grób admirała Andrzeja Karwety, dowódcy Marynarki Wojennej RP na cmentarzu w Baninie.
– Te wspomnienia są bardzo świeże, bardzo żywe. To tragiczne wydarzenie, ta katastrofa, ta śmierć i tylu poległych powoduje, że w naszych sercach i naszych umysłach oni wciąż żyją i wciąż pamięć o nich wraca, nie tylko przy okazji rocznic, ale myślę, że tak na co dzień. Są też dla nas takim drogowskazem, przypominają nam, czym jest służba dla ojczyzny. Trudno powstrzymać emocje, mimo upływu czasu – mówił wojewoda pomorski. – Polegli w służbie ojczyzny. Lecieli oddać hołd naszym bohaterom zamordowanym w Katyniu. To jeszcze bardziej uświadamia nam, jak ważna jest pamięć. Teraz oni są tymi ludźmi w historii, o których będziemy pamiętać na zawsze – dodał.
(Fot. Radio Gdańsk/Hanna Brzezińska)
Następnie udał się na cmentarz Srebrzysko, by złożyć kwiaty na grobach Leszka Solskiego, Arkadiusza Rybickiego i Anny Walentynowicz, po czym odwiedził pomnik tej ostatniej, zlokalizowany w Gdańsku Wrzeszczu.
(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
– Mamę wspominam tylko ciepło. Brakuje mi jej, często chciałbym zapytać ją o radę. Staram się w życiu postępować tak jak ona, czyli uczciwie. Postać mojej mamy jest godna naśladowania – mówił Janusz Walentynowicz, syn zmarłej Anny Walentynowicz.
(Fot. Radio Gdańsk/Anna Moczydłowska)
Pojawił się też w Bazylice Mariackiej w Gdańsku, by uczcić pamięć Macieja Płażyńskiego, a także przy ul. Kościuszki w Sopocie, przy tablicy upamiętniającej prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
– Marszałka Macieja Płażyńskiego znałem osobiście. Ta znajomość zapadła mi w pamięć i do końca życia zachowam ciepłe wspomnienia, związane z jego państwotwórczym podejściem, z otwartością do wszystkich i docenieniem każdego. Dorównanie takiemu wzorcowi wojewody jest dla mnie szczególnie trudnym zadaniem – podkreślał Drelich.
(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
(Fot. Radio Gdańsk/Piotr Puchalski)
(Fot. Radio Gdańsk/Piotr Puchalski)
Groby Macieja Płażyńskiego, Anny Walentynowicz, Arkadiusza Rybckiego i Leszka Solskiego odwiedziła również delegacja władz Gdańska – prezydent Aleksandra Dulkiewicz i przewodnicząca Rady Miasta – Agnieszka Owczarczak.
(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
Miasto poinformowało także o mszy świętej w kościele św. Jana w Gdańsku, w intencji wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej.
UROCZYSTOŚCI W SŁUPSKU
Także w Słupsku zapalono znicze i złożono wieńce przed tablicą, upamiętniającą tragedię smoleńską oraz przed Dębami Pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Marii Kaczyńskiej. W tych skromnych, z uwagi na epidemię, obchodach, udział wzięli rzecznik rządu Piotr Müller, wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk, Edward Müller prezes fundacji Prodire, przedstawiciele PiS ze Słupska, Stanisław Frankiewicz Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana.
(Fot. Radio Gdańsk/Joanna Merecka-Łotysz)
Słupskie uroczystości rozpoczęły się już o godzinie 6:15. – O tej porze, tak mniej więcej, bo to trudno ustalić, w 1940 roku Sowieci wymordowali oficerów Rzeczpospolitej oraz praktycznie całą inteligencję Polski. Po latach na tę uroczystość lecieli prominentni działacze polityczni Rzeczpospolitej, na czele z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Zginęli w tak zwanej katastrofie smoleńskiej. Dlatego tu dzisiaj jesteśmy, aby te dwa wydarzenia, z 1940 i 2010 roku, uczcić. Przy Dębach Pamięci Lecha Kaczyńskiego i Marii Kaczyńskiej zapaliliśmy 96 białych zniczy. Tyle akurat ile osób zginęło w katastrofie smoleńskiej 11 lat temu – mówi Edward Müller.
(Fot. Radio Gdańsk/Joanna Merecka-Łotysz)
WYSTAWA I MSZA ŚWIĘTA
Dodatkowo na ulicy Jedności Narodowej stanęła wystawa „Zbrodnia Katyńska 1940. Zagłada polskich elit”. Tam uczestnicy uroczystości udali się o 6:30. – Polakom jest potrzebna pamięć, a te dwa wydarzenia w historii Polski są bardzo ważne i znaczące dla tego, co się dzieje się dzisiaj i tego, jak żyjemy współcześnie. Więc o obu należy pamiętać i je uczcić – mówi Stanisław Frankiewicz z Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana.
(Fot. Radio Gdańsk/Joanna Merecka-Łotysz)
O godzinie 8:00 natomiast odbyła się msza w kościele Mariackim, a zaraz po niej złożono wieńce i kwiaty przed tablicą, upamiętniającą ofiary katastrofy.
– Każdy z nas bardzo indywidualnie pamięta ten dzień. Dzień bardzo smutny, to był jeden z najcięższych dni w najnowszej historii Polski. Ja sam byłem wtedy jeszcze na studiach i to bardzo wstrząsnęło całą społecznością uniwersytecką. To był czas takiego dobrego skupienia wobec wspólnoty narodowej. Myślę, że tego teraz bardzo brakuje. Brakuje też tego, co promował świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński, czyli właśnie budowania wspólnoty narodowej ponad podziałami politycznymi – mówił Piotr Müller, rzecznik rządu.
(Fot. Radio Gdańsk/Joanna Merecka-Łotysz)
– Trzeba pamiętać, miłość do ojczyzny i patriotyzm to jest to, co czujemy zawsze. Czy jest wojna, czy epidemia, czy pokój. Naród polski jest narodem patriotycznym i zawsze pokazuje wdzięczność tym, którzy oddali swoje życie za ojczyznę. W tym przypadku mamy do czynienia z takim poświęceniem przedstawicieli wszystkich sił politycznych Polski, na czele z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Niestety, dopóki nie będziemy u siebie mieli szczątków samolotu, skrzynek, nie możemy mówić o tym, że tragedia smoleńska została wyjaśniona – dodał wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk.
GŁOWA PAŃSTWA
Prezydent Andrzej Duda przyjechał natomiast w sobotę rano na Wawel, by oddać hołd spoczywającej w krypcie katedry parze prezydenckiej: Lechowi Kaczyńskiemu i jego małżonce Marii Kaczyńskiej. – Jestem tutaj tradycyjnie razem z moimi przyjaciółmi po to, żeby oddać hołd i uczcić pamięć prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii, i wszystkich tych wielkich Polaków, którzy 11 lat temu zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem – powiedział.
Andrzej Duda wskazał, że ci którzy zginęli 11 lat temu w katastrofie, pełnili swoje urzędy i lecieli do Smoleńska „z głębokim przekonaniem, że czynią to dla Rzeczypospolitej”. – Dla naszej ojczyzny, dla pamięci o haniebnie pomordowanych w Katyniu przez Sowietów polskich oficerach, prowadzeni sercem, prowadzeni miłością do ojczyzny, prowadzeni poczuciem wspólnoty w tej wielkiej sprawie jaką jest pamięć historyczna i oddanie hołdu i czci bohaterom – podkreślił prezydent.
am/mk