To miała być kolejna standardowa wizyta gospodarcza na gdańskich Siedlcach. Tym razem radni udali się na Winną Gorę, gdzie planowane są prace porządkowe i zagospodarowanie terenu. Na terenie zlokalizowanej nieopodal opuszczonej działki, radnych czekał szokujący widok – na ścianie altany wisiał martwy lis.
– Truchło musiało przebywać tam dosyć długo, ponieważ było już wyschnięte. Na pierwszy rzut oka widać, że zwierzę zostało uśmiercone ze szczególnym okrucieństwem. Pętla stalowej linki zacisnęła się na biodrach lisa, w wyniku czego najprawdopodobniej umierał w strasznych męczarniach. Nie wiadomo co kierowało zwyrodnialcem, który zafundował mu długą i bolesną śmierć – mówi radny Mirosław Koźbiał.
UCIĘTA GŁOWA KOTA
Przypomnijmy, że niespełna dwa lata temu niedaleko od Winnej Góry na pobliskim placu zabaw ktoś podrzucił uciętą głowę młodego kota.
(fot. Mirosław Koźbiał)
– Mam nadzieję, że na Siedlcach nie mamy do czynienia z osobnikiem, który z premedytacją uśmierca wolno bytujące zwierzęta. Policja sprawdzi, czy obie sprawy nie są ze sobą powiązane – mówi radny.
SPRAWĘ BADA POLICJA
Sprawą zajmują się funkcjonariusze z VIII Komisariatu Policji na ul. Kartuskiej w Gdańsku, którzy, jak relacjonuje radny, błyskawicznie zjawili się na miejscu, dokonali oględzin oraz zabrali truchło do badań laboratoryjnych.
Za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Anna Moczydłowska