Zły stan finansów samorządowych oraz inny koncept finansowania edukacji – posłowie Konfederacji na spotkaniu z dziennikarzami przedstawili swoje propozycje i wypunktowali błędy, ich zdaniem, popełniane przez samorządowców przy gospodarowaniu budżetem.
Konfederacja chce wprowadzenia tzw. bonu oświatowego. Umożliwiałby on każdemu rodzicowi opłacenie nauki jego dziecka w wybranej placówce.
– Problem jaki ma polska edukacja od lat to problem niejasności systemu finansowania. Od dawna postulujemy jedną konkretną zmianę systemową, która mogłaby ten system uzdrowić. Chodzi o bon oświatowy. Pieniądze, które dzisiaj są wykładane z budżetu państwa byłyby przypisane do jednego konkretnego ucznia, który mógłby uczyć się w wybranej – czy to publicznej czy prywatnej – placówce – mówił poseł Michał Urbaniak.
Taki bon miałby umożliwić każdemu rodzicowi opłacenie nauki jego dziecka, co z kolei zaowocować ma wzrostem zróżnicowania i konkurencji szkół. Według działaczy Konfederacji, dzięki wprowadzeniu bonu pieniądze trafią do tych szkół, które kształcą zgodnie z oczekiwaniami rodziców i tym samym przyciągają uczniów.
REKORDOWY DEFICYT
Na konferencji został też poruszony system wysokiego zadłużenia miast, a jako przykład podano Gdynię.
– Rok 2021 jest rekordowym dla Gdyni – mówił Przemysław Olczyk z Konfederacji. – Niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu. Według prognoz jej dług ma przekroczyć barierę miliarda złotych. Drugą stroną tego niechlubnego medalu jest budżet miejski na obecny rok. Prognozuje się w nim wydatki przekraczające przychody o 110 milionów złotych. W praktyce oznacza to gigantyczny deficyt, a statystycznie rzecz ujmując Gdynia, aby nie wywiesić białej flagi i nie ogłosić niewypłacalności, każdego dnia musi pożyczać trzysta tysięcy złotych.
Jako przykład niepotrzebnych i kosztownych inwestycji podano m. in. drewnianą kładkę na plaży (1 300 000 zł), dwie strefy relaksu (700 tys. i 105 tys. zł), a także port lotniczy na granicy Gdyni Kosakowo (ponad 90 milionów zł).
amo