Indyjski wariant koronawirusa już w Europie. To połączenie mutacji z Brazylii i Stanów Zjednoczonych

Wciąż pojawiają się nowe mutacje SARS-CoV-2 roznoszone po całym świecie. Nowy wariant koronawirusa, tzw. indyjski B.1.617, „wchodzi do gry” w Europie – ostrzega dr Paweł Grzesiowski. W Wielkiej Brytanii wykryto już ponad 100 przypadków zakażenia.

Do Europy dotarło już kilka wariantów koronawirusa SARS-CoV-2, wykrytych pierwotnie w Wielkiej Brytanii, Brazylii i RPA. W Polsce, podobnie jak w całej Europie, dominuje obecnie tzw. wariant brytyjski. Wciąż jednak powstają kolejne odmiany tego patogenu roznoszone po całym świecie, co budzi zaniepokojenie.

– Nowy wariant koronawirusa „wchodzi do gry” w Europie, tzw. wariant indyjski B.1.617 – napisał na Twitterze dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19. BBC News informuje, powołując się na dane ministerstwa zdrowia, że w Wielkiej Brytanii wykryto już ponad 100 przypadków tego zakażenia.

DWIE MUTACJE

Dr Grzesiowski ostrzega, że wariant indyjski posiada dwie istotne mutacje – E484Q i L452R, jest zatem „mieszanką” wariantu z Brazylii (P.1) i USA (1.427).

– Brak jeszcze danych o ucieczce naszej odporności, ale nie będzie mniej groźny niż powyższe – podkreśla.

Z obawy przed tą odmianą Wielka Brytanii drastycznie ograniczyła przyjazd podróżnych z Indii. Wpuszczanie są tylko osoby legitymujące się paszportem brytyjskim lub prawem stałego pobytu, jednak wszyscy muszą przejść dziesięciodniową kwarantannę.

W Wielkiej Brytanii, gdzie wyjątkowo skrupulatnie bada się zakażenia koronawirusem, jak też to, jakiego rodzaju są to odmiany, stale wykrywa się nowe warianty tego patogenu. Według brytyjskiego ministerstwa zdrowia, na terenie tego kraju od grudnia 2020 r. wykryto już ponad 550 przypadków zakażeń tzw. wariantem południowoafrykańskim. Kilkanaście związanych ze sobą zakażeń wykryto w Londynie.

„IM MNIEJ ZAKAŻEŃ, TYM MNIEJ MUTACJI”

Ekspert podkreśla, że coraz bliżej jest nowa generacja szczepionek, opracowano bowiem kolejny aktywny składnik, który wielopunktowo aktywuje odporność.

– Wyścig z wirusem nabiera tempa, ale nowe warianty nie odpuszczają. Dlatego szczepmy się jak najszerzej, bo im mniej zakażeń, tym mniej mutacji – przekonuje.

Specjalista powołuje się na analizę na ten temat opublikowaną przez „Lancet”. Wynika z niej, że im więcej jest zakażeń, tym większe ryzyko powstania mutacji koronawirusa, które z kolei mogą wykazywać większą zdolność tzw. ucieczki przed odpornością, którą zapewniają stosowane obecnie szczepienia.

PAP/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj