15-letnia mieszkanka Gdyni zginęła na torze motocrossowym w Lipnie w województwie kujawsko-pomorskim. Do wypadku doszło podczas treningu.
Jak wstępnie ustalili śledczy, nastolatka wyskoczyła na motocyklu z górki, straciła panowanie nad maszyną i upadła. – Przez dłuższy czas była reanimowana, niestety lekarz stwierdził zgon – mówi Radiu Gdańsk podkomisarz Małgorzata Małkińska z Komendy Powiatowej Policji w Lipnie.
Niestety obrażenia, jakich doznała w wyniku upadku, doprowadziły do śmierci. Na miejscu działał prokurator, motocykl został zabezpieczony. – Dotąd nie ustaliliśmy osób, które widziały zdarzenie. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Przy takich wypadkach zazwyczaj przyjmuje się wstępnie taką kwalifikację. Chodzi o wykluczenie działania osób trzecich, którego jednak nie zakładamy w tej sprawie – wyjaśnia podkomisarz Małkińska.
Zawodniczka była na torze w Lipnie z trenerem, który prowadził zajęcia. To drugi podobny wypadek na tym torze. Dwa lata temu zginęła tam 15-latka z Lublina.
Grzegorz Armatowski/mrud