Na temat koronawirusa, wywoływanej przez niego choroby i zapobiegających mu szczepionek krąży wiele teorii spiskowych. Warto zatem zebrać prawdziwe, potwierdzone informacje dotyczące tej tematyki. Na najczęściej zadawane pytania związane z COVID-19 i szczepionkami odpowiada dr hab. Monika Adamczyk-Popławska z Zakładu Wirusologii Molekularnej Wydziału Biologii UW.
1. Czy koronawirus pochodzi od zwierząt?
Koronawirus jest tak zwaną zoonozą, czyli wirusem pochodzenia zwierzęcego, ale w przypadku jego najważniejszej formy – tej, która trapi nas od ponad roku – zmiany powstały raczej w organizmie człowieka. Prawdopodobnie któryś koronawirus przeszedł ze zwierzęcia na człowieka i przez różne mutacje udoskonalił swoją zjadliwość.
2. Dlaczego patogen wciąż mutuje?
To wirus, którego domeną jest RNA. Namnożenie materiału genetycznego umożliwiają mu polimerazy – enzymy, które powielają go. To RNA-polimerazy, a nie DNA-polimerazy, jak u człowieka czy u zwierząt. Nie mają aktywności korektorskiej – wspomniany enzym czasami się pomyli, ale nie jest w stanie tego naprawić i taka mutacja się utrwala. Przykładowo następuje przemiana nukleotydów w aminokwasy. Te zmiany są subtelne, ale ciągłe, i może do nich dochodzić w każdej replikacji wirusa. On niestety cały czas będzie się zmieniał wtedy, kiedy będzie mógł się namnożyć. Osoba zainfekowana jest „kociołkiem”, w którym może dojść do takich zmian.
3. Czym różnią się szczepionki przeciw COVID-19?
Wszystkie dostępne na rynku preparaty wykorzystują jeden górny antygen – białko, które pobudza układ odpornościowy. Typ S, czyli białko kolca, jest odpowiedzialne za wejście wirusa do komórki docelowej. Nie może się ono zbytnio zmienić, jednak informacja o białku S jest dostarczana w różny sposób. W szczepionkach mRNA jej dostarczenie odbywa się za pośrednictwem mRNA – cząsteczki, w której od razu jest zawarta informacja potrzebna do syntezy białka kolca. Nasz organizm sam je syntetyzuje i aktywuje układ odpornościowy. Z kolei w szczepionkach wektorowych używane są stymulowane wirusy, niegroźne dla nas, które dostarczają informację o białku kolca.
4. Czy niektóre szczepionki przeciw COVID-19 są lepsze od innych?
Na szczęście nie wykazano obecnie, żeby któraś szczepionka była nieskuteczna przeciwko różnym wariantom choroby.
5. Ile razy powinniśmy zaszczepić się przeciwko temu patogenowi?
To niestety jest niemożliwe do przewidzenia, ponieważ nadal wszystkiego się uczymy. Wiadomo, że dwie dawki jednej szczepionki są skuteczne w 60-80 procentach, więc można się zastanowić, czy nie byłoby warto zaszczepić się trzeci raz, żeby dodatkowo podnieść tę odporność. Obecnie chyba nikt jeszcze nie stosuje trzech dawek, ale przewiduje się, że może być taka potrzeba.
6. Dlaczego osoba, która chorowała na COVID-19, nie może zostać zaszczepiona wcześniej niż po upływie dziewięćdziesięciu dni, a nie sprawdza się, czy ktoś inny nie przeszedł choroby bezobjawowo?
Chodzi tylko o kwestię odporności. Wiele osób niewątpliwie zostało zaszczepionych w czasie krótszym niż dziewięćdziesiąt dni. Tutaj istotne jest to, że osoby, o których wiemy, że są ozdrowieńcami, mają pewną odporność i ona wystarcza im na dziewięćdziesiąt dni. Dlaczego? Ponieważ nie zaobserwowano przypadku reinfekcji koronawirusem w tym czasie. W związku z powyższym można poczekać z przyjęciem dawki, a przez ten czas szczepić grupę, która nie ma żadnej odporności.
7. W jaki sposób możliwym jest, że osoby mieszkające z chorym na COVID-19 nie zarażają się?
Każdy organizm jest indywidualny, mamy wielostopniową odporność. Pierwszy stopień można przyrównać do murów, przez które wirus musi przeskoczyć, żeby nas zakazić. Taką odpornością jest: skóra, śluzówka nosa czy różne wydzieliny, np. łzy. To wszystko powoduje, że część patogenów nie wchodzi do naszego organizmu. Potem, jeśli już wejdzie do komórki, jest następna odporność – różne mechanizmy, które niszczą wirusa. Aktywność tych stopni układu odpornościowego jest bardzo różna, więc – na szczęście – jest możliwe, że osoby mieszkające z osobami, u których potwierdzono zakażenie koronawirusem, nie zarażają się albo przechodzą je bezobjawowo. Myślę, że ten drugi wariant jest częstszy, ale jeśli wynik testu jest negatywny, to znaczy, że ta osoba się nie zaraziła.
8. Czy negatywny wynik testu na koronawirusa wyklucza możliwość zarażenia?
Jeżeli test jest pozytywny, to znaczy, że zarażenie nastąpiło. Natomiast z testami negatywnymi byłabym bardziej ostrożna, ponieważ jest tam bardzo wiele elementów, przy których człowiek może się pomylić i źle go wykonać. Wynik negatywny nie jest takim na sto procent, a test pozytywny raczej odwrotnie.
9. Jak długo trzeba czekać z drugą dawką szczepienia przeciw COVID-19, jeżeli zachorowało się po pierwszej dawce?
W takiej sytuacji doradzałabym konsultację z lekarzem. Taka osoba jest ozdrowieńcem, więc przypuszczam, że nie będzie konieczne doszczepienie drugą dawką przed upływem dziewięćdziesięciu dni.
10. Czy jeżeli kobieta w ciąży została zaszczepiona pierwszą dawką szczepionki przeciw COVID-19, po porodzie konieczne będzie doszczepienie drugą dawką również noworodka?
Zgodnie ze sformułowanym pytaniem noworodek nie przyjmie szczepionki, ponieważ generalnie nie wykonujemy tego typu zastrzyku tak małym dzieciom. Do zabiegu dopuszczone są osoby od szesnastego roku życia. Kobieta zatem powinna dostać drugą dawkę, natomiast jej noworodek nie, ale dziecko prawdopodobnie będzie karmione piersią, więc nabierze odporności biernej, ponieważ przeciwciała będą przechodziły w mleku.
11. Dlaczego w państwach, w których odsetek zaszczepionych jest największy, pojawiła się nowa fala pandemii?
Niestety nawet jeżeli wszyscy zostaniemy zaszczepieni, to wydaje się, że nigdy nie pozbędziemy się tego wirusa, nie będziemy tylko mieć powikłań związanych z chorobą COVID-19 i umierać z jej powodu. Patogen będzie się namnażał, powstaną nowe warianty – tak samo, jak w przypadku wirusa grypy. Warto zauważyć, że koronawirusem zarażają się nie tylko ludzie, ale także zwierzęta domowe. On ma niestety duże pole do popisu, jeśli chodzi o zmienność. Nie pozbędziemy się go i coraz częściej pojawiają się głosy, że nawet odporność zbiorowa nie pomoże nam do końca.
12. Czy oczyszczacz powietrza usuwa koronawirusa w mieszkaniu?
Musiałby mieć on odpowiednie filtry – filtry HEPA – na których ten wirus by się zatrzymywał. Przypuszczam, że na rynku nie ma takich oczyszczaczy powietrza.
13. Czy mierzenie temperatury w zakładach pracy jest zasadne? Coraz częściej mówi się, że wysoka gorączka bardzo rzadko jest objawem COVID-19.
Mierzenie gorączki jest o tyle zasadne, że jedynymi rzeczami, które możemy bardzo łatwo sprawdzić, jest właśnie temperatura i nasze samopoczucie. Natomiast jedynym testem jest ten diagnostyczny. Najlepiej byłoby wykonać test PCR, ale jest niemożliwe, żebyśmy przed każdym wejściem do pracy robili go. Temperatura jest po prostu jedyną – oczywiście niedoskonałą – możliwością weryfikacji na dziś.
14. Czy gorączka po szczepieniu zawsze jest niepokojącym objawem?
Jest ona dowodem, że szczepionka dostała się do organizmu.