Jakość powietrza na Pomorzu jest coraz lepsza. Nadal problemem jednak jest rakotwórcza substancja – benzo(a)piren, co ukazał raport wojewódzki za ubiegły rok.
Jak poinformował Radosław Rzepecki, zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, normy benzo(a)pirenu były przekroczone w miejscach, gdzie używanych jest najwięcej pieców starej generacji. Nawet trzykrotne przekroczenia stężeń dotyczyły Chojnic, Kościerzyny i Lęborka.
(Graf. raport Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska)
SKĄD SIĘ BIERZE?
– Benzo(a)piren to substancja, która pochodzi ze spalania. Najwięcej wydobywa się jej, gdy rozpalamy paleniska domowe niskiej jakości paliwem lub po prostu śmieciami – informuje Rzepecki i dodaje, że walka z benzo(a)pirenem trwa od dłuższego czasu. Remedium jest wymiana pieców na nowocześniejsze, ale także rosnąca świadomość ekologiczna.
W ubiegłym roku problemy z substancją nie dotyczyły Trójmiasta. Warto podkreślić, że od dwóch lat na całym Pomorzu stężenie pyłu zawieszonego nie przekracza dozwolonych norm. – To parametr bardzo uzależniony od temperatur zimą – mówią analitycy.
Szczególny był rok 2018. Wtedy z ponadnormatywnym zapyleniem zmagały się Kościerzyna, Wejherowo, Lębork, Gdynia i Gdańsk, a normy benzo(a)pirenu były przekroczone w Kościerzynie siedmiokrotnie i w Wejherowie pięciokrotnie. Ponadnormatywne wartości pokazywała także stacja w Gdańsku – Wrzeszczu.
(Graf. raport Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska)
Dziś, choć pył mieści się w normach – najwięcej do poprawy w tej materii ma Gdańsk. Najwyższe wartości w ubiegłym roku pokazywała stacja pomiarowa w Śródmieściu.
Sebastian Kwiatkowski/JK