31-letni Łukasz Jędruszek, mieszkaniec gdańskiej dzielnicy Chełm, po wybudzeniu ze śpiączki jest sparaliżowany. Pojawiła się jednak szansa komunikowania się z mamą, braćmi i córką. Rodzina i bliscy potrzebują 50 tys. zł na urządzenie C-Eye, które dzięki obserwacji ruchu źrenic umożliwia kontakt chorego z otoczeniem.
– To był zwyczajny wieczór, spędziliśmy takich wiele. Łukasz oglądał sport trapiony wirusem i przeziębieniem. Zimą to nic alarmującego. Niestety dla mojego syna, choć w tym momencie jeszcze nic na to nie wskazywało, był to początek życiowego dramatu. Łukasz wyszedł z domu dosłownie na chwilkę. Zasłabł. Zanim zdążyło przyjechać pogotowie, syn odzyskał przytomność i wrócił do domu o własnych siłach. Chwilę później, kiedy zajrzałam do pokoju, zobaczyłam coś, co zostanie w mojej pamięci do końca życia. Mój syn leżał w dziwnej pozycji, bez oddechu. Jego serce się zatrzymało – mówi Mariola Jędruszek, mama Łukasza.
Łukasz przez rok przebywał w śpiączce. W chwili obecnej ma 31 lat, jest po kilkumiesięcznej rehabilitacji i szeregu bardzo kosztownych zabiegów. Leży, prawie się nie rusza. Każdy jego dzień to patrzenie się w sufit lub szukanie wzrokiem mamy czy brata.
JEST ROZWIĄZANIE
Rodzina i bliscy potrzebują 50 tysięcy złotych na urządzenie. Sprzęt pod nazwą C-eye dzięki obserwacji ruchu źrenic umożliwia kontakt chorego z otoczeniem. Głównym przeznaczeniem systemu C-Eye do użytku indywidualnego jest wsparcie neurorehabilitacji związanej ze stymulacją zmysłów i funkcji poznawczych pacjenta z dysfunkcjami neurologicznymi oraz komunikacja i rozrywka, wpływające na poprawę jakości życia pacjenta unieruchomionego.
– C-Eye szczytuje najmniejszy ruch źrenicy pacjentów, którzy często są całkowicie unieruchomieni. Pacjenci ledwo wybudzeni ze śpiączki przy wsparciu C-Eye pokazują, że chcą pić, chcą księdza. Bywa też tak, że pacjenci informują, że kochają swoich najbliższych – mówi Sebastian Jakubowski, nerorehabilitant Łukasza.
TO NOWOŚĆ NA RYNKU
– C-eye jest polskim produktem medycznym wykorzystującym technologię śledzenia wzroku. Prócz szerokiej gamy funkcji neurorehabilitacyjnych, stanowi również protezę mowy – przypomina Emilia Wieczorek, neurorehabilitant, przyjaciel rodziny Łukasza.
Kwota 50 tysięcy złotych pokryje koszty zakupu urządzenia i czas pracy rehabilitantów.
LINK DO ZBIÓRKI CHARYTATYWNEJ DLA ŁUKASZA
mn