Kilkadziesiąt osób zgłosiło się na badanie skuteczności amantadyny w walce z COVID-19. Rekrutacja idzie jednak wolniej niż się spodziewano. Jak mówi szef Katedry i Kliniki Neurologii SPSK 4 Uniwersytetu Medycznego w Lublinie prof. Konrad Rejdak, wynika to z prostego faktu, że spada fala pandemii i przybyło dużo osób zaszczepionych.
– Badanie kliniczne z zastosowaniem amantadyny w Lublinie i innych miastach (Warszawa, Rzeszów, Wyszków i Grudziądz) rozpoczęły się na początku kwietnia. Dotychczas wzięło w nim udział kilkudziesięciu pacjentów, a grupa docelowa to minimum 100 osób – wyjaśnia prof. Rejdak.
Pytany o wyniki dotychczasowych badań lekarz powiedział, że nie jest możliwe ich podanie na obecnym etapie, bo badanie ma formułę zaślepioną. – A więc dopiero po osiągnięciu wymaganej liczby około 100 osób, a idealnie 200 będzie możliwe dokonanie analiz statystycznych – zastrzegł. Wyraził nadzieję, że do końca czerwca uda się pozyskać wymaganą liczbę osób do badań.
PRZEBIEG BADAŃ
Prof. Rejdak powiedział, że w czasie badania każdy pacjent otrzymuje aktywne leczenie, ale rozpoczęte w różnych punktach czasowych. Również po przebyciu ostrej fazy COVID-19 pacjenci są w ramach projektu pod nadzorem lekarzy. Dodatkowo otrzymują poszerzone badania laboratoryjne i są pod stałą opieką medyczną – w szczególności neurologiczną, gdyż powikłania neurologiczne są bardzo częste po COVID-19 – wylicza prof. Rejdak. Naukowiec mówi, że badania nie niosą zagrożenia, bo użycie amantadyny to „tylko dodatek do standardowej opieki medycznej”.
Prof. Rejdak wraz ze swoim zespołem weszli w skład międzynarodowego konsorcjum prowadzącego badania nad skutecznością amantadyny i jej pochodnych w leczeniu infekcji SARS-CoV-2. Badania kliniczne prowadzone są również w ośrodku badawczym w Danii według bliźniaczego protokołu. Konsorcjum tworzą też inne europejskie ośrodki, m.in. niemieckie Towarzystwo Maxa Plancka oraz uniwersytety w Kopenhadze, Barcelonie, Atenach, Aarhus i Leuven. W nich prowadzone są inne prace naukowe związane z badaniem koronawirusa – informuje naukowiec.
Badania nad zastosowaniem amantadyny finansowane są w Polsce przez ABM, a teraz – jak mówi prof. Rejdak – mogą uzyskać dodatkowe środki z UE.
PAP/am