Jesteś właścicielem domu jednorodzinnego lub administratorem nieruchomości? Musisz zgłosić, czym ogrzewasz obiekt

Posiadacze domów jednorodzinnych i administratorzy nieruchomości korzystający z ciepła będą musieli zgłosić, w jaki sposób ogrzewają lokal. Nowe rozporządzenie obowiązywać będzie od 1 lipca. Za niedostosowanie się grożą wysokie kary finansowe.  

Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków wprowadza zmiany, które mają na celu zebranie informacji o źródle ciepła oraz dodatkowe usługi ulepszające bezpieczeństwo obiektów.

– Możliwość złożenia deklaracji to pierwszy z etapów, który jest uruchamiany w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. W kolejnych będą też uruchamiane inne usługi dla obywateli, które mają przyczynić się do poprawy stanu technicznego budynków w zakresie ich bezpieczeństwa – wyjaśnia Dorota Cabańska z Głównego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Warszawie.

– Będą to takie usługi, jak zamówienie przeglądu kominiarskiego czy inwentaryzacji budynku – wskazuje Cabańska.

CO W PRZYPADKU, GDY NIE MOŻEMY ZŁOŻYĆ DEKLARACJI ONLINE?

Jak podaje Główny Inspektorat Nadzoru Budowlanego, w formularzu należy podać imię i nazwisko lub nazwę zarządcy budynku, adres oraz informację o źródle ciepła lub spalania. W sytuacji, gdy nie będzie można złożyć deklaracji przez internet, istnieje inne wyjście – dane wprowadzi urzędnik.

– Istnieją dwa formularze deklaracji. Jeden z nich dotyczy budynków mieszkalnych, drugi niemieszkalnych. Osoby, które z różnych przyczyn nie będą mogły złożyć deklaracji online, będą miały możliwość złożenia jej w formie tradycyjnej. Druk będzie można znaleźć na stronie internetowej. Wypełnioną i podpisaną deklarację będzie można złożyć do urzędu osobiście lub wysłać listem. Wtedy urzędnik z odpowiednimi uprawnieniami do systemu wprowadzi ją do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków – dodaje rozmówczyni.

Osoby zamieszkujące bloki nie muszą martwić się o wypełnianie formularza. Zrobi to za nich zarządca, podając numery lokali w budynku. Za niewypełnienie formularza grozić będzie kara w wysokości 500 złotych lub grzywna do pięciu tysięcy złotych.

Marta Włodarczyk/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj