Do września potrwa Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań. Jak uniknąć kradzieży danych metodą „na rachmistrza”?

Od środy ruszają w teren rachmistrzowie. Odwiedzą osoby, które nie wzięły jeszcze udziału w Narodowym Spisie Powszechnym Ludności i Mieszkań. Udzielenie im odpowiedzi jest obowiązkowe – odmowa może zakończyć się grzywną. Jednak akcję mogą wykorzystać oszuści, którzy pod przykrywką spisu będą chcieli wyłudzić nasze dane.

Policja podkreśla, że prawdziwy rachmistrz nie domaga się możliwości wejścia do mieszkania, nie żąda też dowodu osobistego i nie pyta o jego numer. Wyposażony jest w identyfikator i urządzenie mobilne. Jeśli jego tożsamość budzi nasze wątpliwości, można ją potwierdzić na infolinii spisowej pod numerem 22 27 999 99.

Policjanci przypominają, że w spisie nie ma pytań dotyczących zarobków, dochodów, zgromadzonych oszczędności czy nazwy banku, w którym przechowujemy pieniądze. 

Jeśli rachmistrz kontaktuje się z nami telefonicznie, warto pamiętać, że może on dzwonić tylko z dwóch numerów telefonu: 22 828 88 88 lub 22 279 99 99.

JEŚLI MAMY WĄTPLIWOŚCI, ZGŁASZAJMY JE POLICJI

– Rachmistrz nie pyta o wysokość wynagrodzenia ani numer rachunku bankowego. Zadaje tylko pytania, które są w kwestionariuszu. Dotyczą one między innymi liczby osób mieszkających w danym lokalu i jego powierzchni – podkreśla podinspektor Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

W razie podejrzeń co do osoby rachmistrza, powinniśmy jak najszybciej skontaktować się z oficerem dyżurnym policji, dzwoniąc na numer alarmowy 112.

Grzegorz Armatowski/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj