Na Mierzei Wiślanej oddano dzisiaj do użytku Most Południowy na drodze wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. Obiekt, zrealizowany w ramach budowy przekopu, znacznie usprawni ruch drogowy w tym rejonie. Kierowcy mają już nie narzekać na korki.
Jak informuje inwestor, Grupa NDI, jest to jeden z najdłuższych mostów obrotowych w Polsce – ma ponad 60 metrów długości, a waży 560 ton. Jego szerokość to 17 metrów.
Most umożliwia mieszkańcom Mierzei i turystom bezkolizyjne i szybkie przejechanie po drodze ze Stegny do Krynicy Morskiej . Dzięki niemu oraz Mostowi Północnemu, którego budowa zakończy się jeszcze w tym roku, kierowcy nie będą stać w korkach, czekając aż przez kanał przepłynie statek.
– Obiecywaliśmy zakończenie budowy mostu do wakacji i jestem szczęśliwy, że udało się ten plan zrealizować – powiedział obecny na uroczystości oddania obiektu do użytku – minister Marek Gróbarczyk, pełnomocnik rządu do spraw inwestycji w gospodarce morskiej i wodnej.
(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
Pierwszym samochodem, które przejechał po nowo otwartym obrotowym Moście Południowym na Mierzei Wiślanej był zabytkowy CWS. Marka ta była produkowana warszawskich Centralnych Warsztatach Samochodowych w latach 1927-1931.
SILNA POLSKA NAD BAŁTYKIEM
Jak podkreślił dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni Wiesław Piotrzkowski, wóz, który przejechał przez most jest jednym z najstarszych egzemplarzy – zjechał z taśmy jeszcze w 1927. Był to, jak dodał rok ważny także dla kierowanej przez niego instytucji:
-W 1927 roku przenieśliśmy się z Wejherowa do Gdyni, do tego gmachu, w którym Urząd Morski funkcjonuje do dzisiaj. Cztery lata później, a więc 90 lat temu, inżynier Wenda pracował w Urzędzie jako naczelnik i rozbudowywał Gdynię. Rok później zorganizował Dni Morza – mówił szef Urzędu Morskiego.
Dyrektor Piotrzkowski podkreślił, że realizowana obecnie inwestycja na Mierzei Wiślanej – budowa drogi wodnej, a także oddanego właśnie mostu, wpisuje się w realizowaną od lat przedwojennych strategię Urzędu Morskiego, budowania silnej pozycji Polski nad Bałtykiem.
POMYSŁ STEFANA BATOREGO
Decyzję o przekopie Mierzei Wiślanej podjął rząd premiera Jarosława Kaczyńskiego 10 listopada 2006 roku. Do pomysłu wrócono po powrocie Prawa i Sprawiedliwości do władzy w roku 2015.
Plany przekopania Mierzei są jednak o wiele starsze. Po raz pierwszy myślał o tym król Stefan Batory w roku 1577, który był w tym czasie w ostrym sporze z Gdańskiem. Po zażegnaniu konfliktu z planów przekopu zrezygnowano. Co ciekawe, król chciał przekopać Mierzeję w tym samym miejscu, w którym trwają obecne prace – w pobliżu wsi Skowronki.