Premier Mateusz Morawiecki oraz czworo ministrów, którzy brali udział w unijnych rokowaniach dotyczących funduszu odbudowy, otrzymało Biało-Czerwone Róże portalu wPolityce.pl za wynegocjowane środki z budżetu UE na lata 2021–2027. Jak podkreślił szef rządu, Krajowy Plan Odbudowy, ale też Polski Ład, w którym wkomponowano te środki, są nadzieją na lepszą przyszłość po pandemii.
– Przed nami szereg wyzwań, ale też szans. Mamy rekordowo niskie bezrobocie i programy, które stanowią podwaliny dla nowego otwarcia. Myślę, że dziś jest dobry czas dla nas, musimy go wykorzystać. Musimy pielęgnować polską wolność i solidarność jak biało-czerwone róże. Od tego, jak skuteczni będziemy w tej pielęgnacji, zależy czy wykorzystamy szanse w najbliższych dekadach. Jestem przekonany, że tak – powiedział Morawiecki.
770 MILIARDÓW DLA POLSKI
Kancelaria Premiera przypomina, że w lipcu 2020 roku wywalczyliśmy największe w historii Unii Europejskiej środki dla naszego kraju – ok. 770 miliardów złotych. – Pieniądze te pomogą wzmocnić polską gospodarkę oraz umożliwią szybsze wyjście z kryzysu wywołanego przez COVID-19. Unijne środki planujemy zainwestować m.in. w rozwój, infrastrukturę, środowisko, edukację, zdrowie oraz tworzenie nowych miejsc pracy – czytamy w komunikacie.
NAGRODZENI MINISTROWIE
Oprócz premiera Mateusza Morawieckiego Biało-Czerwone Róże portalu wPolityce.pl otrzymali towarzyszący mu w negocjacjach ministrowie – minister ds. UE Konrad Szymański, minister finansów Tadeusz Kościński oraz wiceministrowie funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda i Małgorzata Jarosińska-Jedynak.
PODZIĘKOWANIA SZEFA RZĄDU
Podczas uroczystości szef rządu dziękował w imieniu całej Rady Ministrów za wyróżnienie i dostrzeżenie, jak ważnym dla rozwoju Polski był proces negocjowania środków do Krajowego Planu Odbudowy i „całego wielkiego projektu, który można nazwać włączeniem środków europejskich do Polskiego Ładu”.
Premier dziękował także wszystkim tym, którzy w ostatnich, bardzo trudnych czasach stawiali czoła pandemii – personelowi medycznemu, funkcjonariuszom i służbom mundurowym, ale też „niektórym mediom”, bo – jak zauważył – „walka z epidemią to także walka z fake newsami”.
PAP/am