Za nami druga odsłona wakacyjnego cyklu „Muzyczne Lato z Radiem Gdańsk”. Tym razem nasze studio plenerowe ustawiliśmy nad Jeziorem Białym w Chmielnie.
Chmielno to urokliwa, turystyczna wieś na Kaszubach. Położona jest w powiecie kartuskim, na obszarze Kaszubskiego Parku Krajobrazowego i jednocześnie na szlaku wodnym „Kółko Raduńskie”. I właśnie tam, nad piękne jezioro, zajechał nasz wóz satelitarny.
Malownicze jezioro w Chmielnie (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
Naszym pierwszym gościem był Michał Melibruda, wójt gminy Chmielno. Zaczął rozmowę od wymienienia walorów gminy i opowiedzenia, jak się w niej mieszka.
– Odpowiedź jest jednoznaczna: fantastycznie! Pewnie nie byłoby mnie w tej gminie, gdyby nie mieszkało się tu tak dobrze. Jestem osobą napływową, przeprowadziłem się tu piętnaście lat temu i dziś nie wyobrażam sobie mieszkania w innym miejscu Polski. Chmielno jest specyficzne. Jest wiele osób, które przyjechały tu pierwszy raz, ujrzały widok okolic z Góry Łapalickiej i… postanowiły zostać na zawsze. Dla mnie bardzo cenne jest to, że osoby, które się tu osiedliły, porównują Chmielno do warunków trójmiejskich i podkreślają, że żyje im się tu lepiej. Żyjemy tu w troszkę innym świecie – trochę wolniej, spokojniej, ludzie są w stosunku do siebie uczciwi i przyjaźnie nastawieni do życia i do siebie nawzajem – mówił.
Wójt Michał Melibruda opowiada o walorach gminy (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
Wójt Melibruda zachwalał również szczególny charakter Chmielna.
– Sąsiednie gminy mają o wiele bardziej rozbudowaną bazę turystyczną, dzięki temu gmina Chmielno jest wyjątkowo kameralna. Jesteśmy najmniejszą gminą w powiecie kartuskim, ale dzięki temu zapewniamy odwiedzającym nas wyjątkowy klimat: bliskość natury, obcowanie z przyrodą, piękne widoki jezior i kaszubskich pagórków. A jednocześnie bez przesytu imprez, bazy noclegowej i ilości turystów – wyliczał.
Posłuchajcie całej rozmowy:
Mobilne studio Radia Gdańsk odwiedził tez Stanisław Klimowicz, przewodniczący Rady Gminy Chmielno, prezes Lokalnej Grupy Rybackiej „Kaszuby” i prezes Kaszubskiej Fundacji „Nasza Checz”, który podkreślił, że w Chmielnie nie można się nudzić.
– Taką już mam naturę nauczyciela geografii i przyrody. Przez prawie czterdzieści lat z dziećmi tu chodziłem, jeździłem i zwiedzałem. To kilka tysięcy kilometrów przewędrowane podczas wycieczek zimowych i letnich, rajdów z pochodniami i wielu innych. Okazje do poznawania tych terenów wykorzystywałem maksymalnie. Kiedy przybyłem tu jako student geografii i zobaczyłem Chmielno, to tak mnie urzekło, że zapragnąłem tu pracować. I udało się – tę pracę dostałem. Dla mnie było to niesamowite szczęście i możliwość, aby realizować się jako nauczyciel, przyrodnik i turysta. I przekazywać wiedzę młodym pokoleniom podczas wędrówek i wypraw – opowiadał Stanisław Klimowicz.
Stanisław Klimowicz opowiada o swoim zauroczeniu Chmielnem (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
Przewodniczący rady gminy zdradził też, co w Chmielnie urzekło go na tyle, że postanowił przeprowadzić się z Podlasia, które przecież także jest urokliwe.
– Na Podlasiu też jest pięknie, ale nie ma jezior. I to jest to, co mnie – miłośnikowi przyrody – szczególnie przypadło do gustu. To, co szczególnie mnie urzekło, to możliwość odbywania wypraw i wycieczek. Za każdym razem, gdy zbierałem grupę dzieci, to pytały mnie, gdzie dziś pójdziemy. Odpowiadałem, żeby wybrały dowolny kierunek, a ja im pokażę rzeczy, których jeszcze nie widziały, rzeczy wyjątkowe i godne obejrzenia. Czy to było Sianowo, czy Kartuzy, czy wycieczka w kierunku Wieżycy – zawsze było to coś niepowtarzalnego. Jest taka piękna zasada: „najpierw poznajmy to, co jest najbliżej, a później podróżujmy daleko”. I tą zasadą kierowałem się przez te wszystkie lata – przyznał.
Posłuchajcie całej rozmowy:
W Chmielnie znajduje się m.in. Galeria „Kaszubski Róg”, w której ulokowano muzeum i sklep z pamiątkami, wykonanymi przez lokalnych twórców. O sztuce rogarstwa i tradycji tabaczenia, tak popularnej od wieków na Kaszubach, opowiedziała Aleksandra Gołąbek, właścicielka galerii.
– Od najmłodszych lat pamiętam, jak przyjeżdżałam do dziadka, który zawsze stał przy warsztacie i dopracowywał swoje tabakierki. Zawsze był bardzo dokładny, precyzyjny i wszystko, co tworzył, wykonywał, wkładając w to wiele serca. I opowiadał, dużo opowiadał. Oprowadzał mnie za rękę, wszystko pokazywał, wyjaśniał. Wspominał, skąd wzięło się jego zamiłowanie do rogarstwa. A zaczęło się od tego, że tą pasją zaraził go jego brat, który rzeźbił w rogu jelenia. A mój dziadek, aby nie powielać tego rękodzieła, zaczął wykonywać tabakiery z rogów bydlęcych – mówiła Aleksandra Gołąbek.
Aleksandra Gołąbek mówi o sztuce rogarstwa i tradycji tabaczenia (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
Jak podkreśliła właścicielka Galerii „Kaszubski Róg”, wykonanie tabakiery nie jest zadaniem łatwym.
– Cały proces obróbki rogu i tworzenia tych małych dzieł sztuki jest bardzo skomplikowany i czasochłonny. Trzeba w to włożyć ogrom pracy. Obecnie tradycję kontynuuje mój mąż, który był uczniem dziadka. Jako jedyny z uczniów, którzy przeszli naukę, wykonuje teraz tabakiery. Jest jedynym rzemieślnikiem, który nadal zajmuje się tym fachem – dodała.
Posłuchajcie całej rozmowy:
Maria Dradrach, radna gminy Chmielno (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
Maria Dradrach, radna gminy Chmielno i członek zarządu lokalnego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, opowiedziała o kaszubskich sposobach na przewidywanie pogody oraz o języku kaszubskim.
– Od młodych lat obserwowałam piwnicę starego domu moich rodziców, wykonaną z kamienia. I gdy ten kamień zaczynał się pocić było wiadomo, że będzie padać. Poza tym jest też takie polskie powiedzenie: „Gdy jaskółka lot swój zniża, deszcz się zbliża”. A jeśli chodzi o język kaszubski, to jestem emerytowaną nauczycielką i właśnie tego języka uczyłam. Dziś młodzi ludzie często mówią po kaszubsku, ale jakoś nie bardzo chcą to usankcjonować. Natomiast ten język funkcjonuje, a ostatnio nawet rozwija się w kierunku literackim, ponieważ został wprowadzony do szkół. Cieszę się więc, że ta tradycja jest kultywowana i przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Posłuchaj całej rozmowy:
Rafał Nowakowski, znawca dziedzictwa kulinarnego Kaszub (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)
Naszym dzisiejszym gościem był również Rafał Nowakowski, znawca dziedzictwa kulinarnego Kaszub. Zwrócił on uwagę na to jak wyjątkowe są kaszubskie truskawki, z których słynie Chmielno.
– Jest to produkt szczególny, wydaje się, że zupełnie niepowtarzalny w innych regionach. Warunki nasłonecznienia i świeża bryza, która każdego dnia zapewnia uprawom określoną wilgotność, sprawiają, że one wyrastają zupełnie inaczej niż w parzącym skwarze gdzieś na Mazowszu – opowiadał.
Kucharz opowiedział również o kuchni kaszubskiej. – Wbrew ogólnemu przekonaniu, że kuchnia kaszubska była kuchnią biedną, dzieliła się ona na kuchnię mieszczańską, biednych chłopów, ale jednocześnie kuchnię gburską. Gdybyśmy odnieśli się do książek kulinarnych, które mogły występować na Kaszubach w okresie XIX i XX wieku, to pojawia się w nich również forma chłodniku z truskawek, czy też forma lodów, robionych na bazie zupy „nic”, która dawno jest już zapomniana. Tradycyjnie wpisana w kuchnię kaszubską była gęś, ponieważ był to ptak, który niewiele wymagał. 11 listopada, w dniu świętego Marcina, robiło się bicie gęsi, które potem przerabiane były na półgęski. Gęś była też podstawą do jednej z najważniejszych rzeczy, obony – zauważył.
Posłuchaj całej rozmowy:
raf/mw/am/ua