Prokurator okręgowy w Warszawie Mariusz Dubowski, prezentując dowody w sprawie Sławomira Nowaka, poinformował, że akt oskarżenia w tej sprawie zostanie skierowany do sądu niezwłocznie tuż po tym, jak zostaną zebrane w sprawie konieczne dowody. – Mam nadzieję, że nastąpi już niebawem – zapowiedział prokurator.
W poniedziałek 5 lipca w siedzibie Prokuratury Krajowej w Warszawie odbyła się konferencja prasowa prokuratora okręgowego Mariusza Dubowskiego, podczas której zaprezentował najistotniejsze dowody, jakie do tej pory udało się zgromadzić prokuraturze. – Składają się na nie m.in. zeznania licznych świadków, podejrzanych, opinie biegłych, analizy dokumentacji (w tym bankowej), jak również analiza korespondencji czynionej za pośrednictwem komunikatorów internetowych. Istotną częścią materiału dowodowego są wyjaśnienia współpodejrzanych, którzy przyznali się do dokonania zarzucanych im czynów oraz złożyli obszerne wyjaśnienia, które następnie zostały pozytywnie zweryfikowane – podkreślił Mariusz Dubowski.
Z wyjaśnień Jacka P. prokuratura dowiedziała się, że Sławomir Nowak miał przyjmować łapówki w formie ryczałtu rocznego. – Jednym razem w formie gotówki, innym razem w formie rzeczowych prezentów. Ustalono również, że sposobem przyjmowania korzyści majątkowych było zawyżenie wynagrodzenia menadżerskiego, które Jacek P. otrzymywał w ramach działalności w PKN Orlen – tłumaczył.
TAJEMNICZE ROZMOWY Z UKRAIŃSKIEGO NUMERU
Mariusz Dubowski tłumaczył ponadto, że członkowie grupy czynili pewnego rodzaju zabiegi obliczone na to, aby ich przestępcza działalność nie była wykryta. – Przykładowo Sławomir Nowak nabył telefon, który nigdy przedtem nie logował się do żadnej stacji przekaźnikowej, wyposażył go w prepaidową kartę SIM kupioną na Ukrainie, a karta ta nie była rejestrowana na żadną osobę. Tak skonfigurowany zestaw przekazał współpodejrzanemu Jackowi P. z pouczeniem, że ma korzystać z niego za pośrednictwem sieci Wi-Fi i nawiązywać z nim połączenia jedynie za pośrednictwem komunikatorów internetowych. W ramach tak prowadzonej korespondencji uzgadniano kwestie dysponowania pieniędzmi pochodzącymi z łapówek – wyjawił Dubowski.
PODEJRZANE KOSZTOWNE ZAKUPY
Na podstawie wyjaśnień Jacka P. prokuratura ustaliła, że Sławomir Nowak miał polecać P., aby „ten za pieniądze pochodzące z łapówek nabywał rozmaite składniki majątkowe, które formalnie były nabyte przez Jacka P., natomiast w istocie ich właścicielem był Sławomir N.”. – Takie ustalenia poczyniono w zakresie dwóch mieszkań (jedno w Warszawie, drugie na terenie Gdańska), samochodu Range Rover, jak również dzieł sztuki. Przy czym tutaj dodatkowo prokuratura zdołała ustalić, że Sławomir Nowak polecił Jackowi P., aby ten sporządził testament, w ramach którego poczynił zapis na rzecz syna Sławomira Nowaka. Przedmiotem tego zapisu były właśnie wspomniane dzieła sztuki – podał.
– Chciałbym zapewnić, że akt oskarżenia w tej sprawie zostanie skierowany do sądu niezwłocznie tuż po tym, jak zostaną zebrane w sprawie konieczne dowody, co, mam nadzieję, nastąpi już niebawem – dodał prokurator okręgowy w Warszawie.
NOWAK POZOSTAŁ NA WOLNOŚCI
Przypomnijmy, 30 czerwca informowaliśmy w Radiu Gdańsk, że Sławomir Nowak pozostanie na wolności. Sąd Apelacyjny w Warszawie zadecydował, że prokurator nie może się odwołać od podjętej wcześniej przez sąd decyzji odnośnie do podejrzanego o korupcję Sławomira Nowaka.
Prokurator okręgowy złożył zażalenie, nie zgadzał się bowiem z możliwością, którą sąd zostawił Nowakowi, czyli zamianą aresztu na milion złotych poręczenia majątkowego. Sąd apelacyjny uznał jednak, że oskarżycielowi publicznemu nie przysługuje środek odwoławczy na niekorzyść podejrzanego, ponieważ został zastosowany tzw. areszt warunkowy (zamienny na poręczenie majątkowe), o który wnioskował.
Pieniądze wpłynęły na konto Prokuratury Okręgowej w Warszawie w połowie czerwca, ale prokuratura odmówiła sporządzenia protokołu przyjęcia pieniędzy z uwagi na złożone zażalenie. Prokurator zaskarżył zarządzenie sądu, ale 30 czerwca zostało ono utrzymane w mocy. Tym samym uprawomocniła się decyzja umożliwiająca Nowakowi zamianę aresztu na kaucję.
MILION ZŁ NA KAUCJĘ, ALE SKĄD?
Kolejną sprawą jest pochodzenie pieniędzy, które zostały wpłacone jako kaucja. Kilka dni przed dokonaniem wpłaty obrońca Nowaka mec. Joanna Broniszewska mówiła publicznie, że rodzina podejrzanego nie dysponuje tak dużą kwotą i nie może liczyć na wsparcie z zewnątrz. Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała zatem do Natalii Nowak i jej pełnomocnika pismo, w którym zażądała informacji o pochodzeniu wpłaconych pieniędzy.
– Środki w kwocie miliona złotych, które pani Natalia Nowak wpłaciła jako poręczenie majątkowe za ojca, pochodzą z legalnego źródła. Są to pieniądze z pożyczek, których pani Natalii udzieliło w sumie około 60 osób, w tym rodzina i przyjaciele. Dane tych osób i kwoty, które wpłaciły, zostały przekazane prokuraturze – powiedział mec. Wojciech Glanc, pełnomocnik Natalii Nowak.
Dodajmy, że mec. Joanna Broniszewska poinformowała niedawno, że czas dla obrony Nowaka na złożenie zażalenia na decyzję sądu z 2 czerwca jeszcze nie minął, upływa dopiero 6 lipca. Adwokat nie zdradziła, czy zamierza skorzystać z takiego środka odwoławczego, ale podkreśliła, że bez względu na to, jaką decyzję podejmie obrona, Sławomir Nowak pozostanie na wolności.
17 ZARZUTÓW DLA NOWAKA
W prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwie Nowak usłyszał dotychczas 17 zarzutów, w tym zarzut założenia zorganizowanej grupy przestępczej działającej w Warszawie, Gdańsku i na Ukrainie oraz kierowanie tą grupą, przyjęcia kilkumilionowych korzyści majątkowych oraz płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji szefa Ukravtodoru, żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych w latach 2012-2013 w zamian za stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, prania brudnych pieniędzy, płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji Szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów oraz ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. W areszcie przebywał od lipca 2020 r. do 12 kwietnia 2021 r.
PAP/raf