Sąd wstrzymał realizację uchwały o zagospodarowaniu pasa nadmorskiego w Brzeźnie. „Betonowa wizja coraz mniej realna”

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uznał za prawdopodobne, że władze Gdańska podjęły uchwałę o zmianie planu zagospodarowania dla pasa nadmorskiego w Brzeźnie z naruszeniem prawa. Tym samym wstrzymał realizację uchwały do czasu wydania wyroku. Wniosek do sądu w tej sprawie złożył wojewoda pomorski, Dariusz Drelich. Jak już informowaliśmy, plan został uchwalony w marcu. Zakłada zabudowę hotelową i gastronomiczną w obrębie ulicy Jantarowej i alei Hallera. Wojewoda przyznał rację radnym i aktywistom, którzy przekonywali że urzędnicy gdańskiego magistratu zataili stanowisko konserwatora zabytków podczas uchwalania planu. Prawnicy Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego dopatrzyli się też w planie braku maksymalnej wysokości dla niektórych obiektów budowlanych.

„BETONOWA WIZJA CORAZ MNIEJ REALNA”

– Pierwsza sądowa potyczka z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz wygrana. Sąd uznał za prawdopodobne, że władze Gdańska podjęły uchwałę o zmianie planu zagospodarowania dla pasa nadmorskiego w Brzeźnie z naruszeniem prawa. Tym samym wstrzymał realizację uchwały do czasu wydania wyroku. Masowa wycinka drzew i betonowa wizja pani prezydent w Brzeźnie coraz mniej realna – skomentował poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński.

Zdaniem urzędu miasta, postanowienie sądu należy traktować jako „standardową procedurę w tego typu postępowaniach”.

– Ta decyzja nie odnosi się do merytorycznej zawartości planu. Ma na celu dać czas sądowi na odniesienie się do zarzutów skarżącego. Jest to standardowe działanie, które można było zauważyć już w podobnych postępowaniach. Jednak z uwagi na formalny charakter postanowienia, nie zgadzamy się z jego treścią i zaskarżyliśmy je do Naczelnego Sądu Administracyjnego – mówi Edyta Damszel-Turek, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska.

PIOTR GRZELAK NIE ROZUMIE DECYZJI DARIUSZA DRELICHA

Wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak w maju komentował, że decyzja wojewody to efekt walk wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślił, że nie rozumie decyzji Dariusza Drelicha, który mógł skorzystać z tzw. rozstrzygnięcia nadzorczego, a nie skarżyć uchwałę do sądu.

 
wl/mrud
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj