Od poniedziałku 12 lipca można ubiegać się o dofinansowanie na pojazdy zeroemisyjne, w tym elektryczne oraz wodorowe. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach programu „Mój elektryk” rozpoczął nabór wniosków. W tym roku dopłaty obejmują też leasing.
Celem programu jest zminimalizowanie poziomu zanieczyszczeń powietrza. Dofinansowanie będzie udzielane w formie dotacji. Wnioski należy składać do 30 września 2025 roku lub wyczerpania środków alokacji.
NABÓR WNIOSKÓW DLA OSÓB FIZYCZNYCH
Aktualnie w programie „Mój elektryk” rozpoczęto nabór wniosków dla osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej.
– W kolejnych tygodniach planujemy rozpoczęcie naboru dla przedsiębiorców, samorządów oraz innych organizacji tak, aby wszyscy zainteresowani nabyciem lub leasingiem pojazdu zeroemisyjnego mieli taką możliwość – mówi Rafał Kręcisz, dyrektor Departamentu Transportu Zeroemisyjnego.
Wniosek należy złożyć w formie elektronicznej poprzez „Generator Wniosków o Dofinansowanie”. Program obejmuje także leasing. Jak podkreśla Rafał Kręcisz, trwają ostatnie konsultacje odnośnie strony technicznej.
JAK BĘDZIE WYGLĄDAŁ PROCES PRZYZNAWANIA DOTACJI?
– Dzięki naszym staraniom Komisja Europejska uznała, że nasze dofinansowanie nie stanowi pomocy publicznej. Zatem posługiwać się będziemy projektami zamkniętymi. Beneficjent tuż po zakupie pojazdu przychodzi do nas i uzyskuje częściową refundację wydatkowanych środków – mówi Rafał Kręcisz.
Przewidziano różne progi dofinansowania. Osoby fizyczne mogą otrzymać 18 750 złotych, a posiadacze Karty Dużej Rodziny – 27 tysięcy złotych.
– W przypadku naboru dla samorządów, przedsiębiorców oraz innych organizacji dofinansowanie może wynieść nawet do 70 tysięcy złotych. Odrębną kategorią jest kategoria L, czyli pojazdy motocyklowe, w ramach których dofinansowanie może dotyczyć pojazdów kategorii od L1 do L7 i wynosi ono do 4 tysięcy złotych – dodaje Rafał Kręcisz.
Budżet programu zamyka się w kwocie 500 milionów złotych. Zdaniem Rafała Kręcisza oznacza to dofinansowanie dla kilkunastu tysięcy pojazdów. W przypadku wzrastającego zainteresowania w kolejnych latach może on ulec powiększeniu.
Marta Włodarczyk/am