Mieszkańcy Gdańska Rudników chcą zmian w Budżecie Obywatelskim. Są niezadowoleni, bo dyrektor Szkoły Podstawowej Leonardo, jako osoba fizyczna, złożyła projekt na dokończenie budowy boiska przyszkolnego w ich dzielnicy.
Budowa trwa od trzech lat, a przeznaczane na nią były niemal wszystkie środki z kolejnych edycjach Budżetu Obywatelskiego – łącznie 315 tys. zł. Jeśli przejdzie propozycja szkoły w tym roku, to zostanie zabrane ponad 380 tys. zł, a wtedy mieszkańcy pozostaną bez pieniędzy, bo w puli na ten rok z miasta jest 390 tys. zł. Dzielnica Rudniki jest duża i mieszkańcy chcieliby realizować inwestycje w innych miejscach niż szkoła.
– Próbowaliśmy się porozumieć z placówką. Niestety w poprzednich latach, jak i teraz, nie udało się. Chcieliśmy, by raz szkoła składała projekt, a w kolejnym roku – mieszkańcy. To nie przeszło, szkoła szła w zaparte i każdy budżet nam zabierano – mówi Dawid Król, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Rudniki.
– Jaką mamy gwarancję, że szkoła nie zrobi tak, jak z placem zabaw – nie zamknie go przed mieszkańcami? Chcemy gwarancji, że będziemy mogli korzystać z boiska po jego oddaniu – dodaje Łukasz Kołosiński, mieszkaniec Rudników.
MIASTO TŁUMACZY
Jak wyjaśnia Marta Formella z gdańskiego magistratu, regulamin Budżetu Obywatelskiego nie zabrania budowy boisk przy szkołach. Obiekty muszą być oczywiście dostępne dla mieszkańców, ale poza godzinami pracy szkoły.
Miasto podkreśla, że zamknięty plac zabaw, o którym mówią mieszkańcy, jest placem przedszkolnym. Nie powstał w ramach Budżetu Obywatelskiego. Może być zamknięty.
Władze szkoły nie zabrały głosu w tej sprawie.
Maciej Naskręt