W środę 11 sierpnia złożono hołd ofiarom ludobójstwa Polaków, które miało miejsce 84 lata temu w ZSRR. Uroczystość odbyła się na Cmentarzu Łostowickim w Gdańsku, gdzie przy kamieniu upamiętniającym poległych złożono kwiaty.
84 lata temu na terenach ZSRR doszło do zamordowania tysięcy Polaków, których uznano za wrogów ludu. Wielki terror przeprowadzany był przez Stalina i jego podwładnych. Polacy ginęli od strzału w tył głowy albo w łagrach. Mordowani byli także księża. Rozkaz nr 00485 wydał Nikołaj Jeżow. W dokumencie zawarty był szczegółowy plan dotyczący trybu mordowania.
STRZELANO W TYŁ GŁOWY
Jak podaje wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk, około dwieście tysięcy osób zostało objętych ludobójstwem. Według dokumentów NKWD od strzału w tył głowy ginęło sto jedenaście tysięcy osób. Pozostałych zsyłano do Kazachstanu czy na Syberię lub wysyłano do łagrów, gdzie większość zmarła.
– Jest to trudny wątek w historii Polski. Bezimienne ofiary wołają o pamięć. Nie znamy ich nazwisk i miejsca pochówku. Nie ma cmentarzy i krzyży. Zginęli tylko dlatego, że byli Polakami, że ktoś pod oknem usłyszał modlitwę, różaniec, zebranych Polaków w jednym mieszkaniu, modlących się za tych, co już zginęli – mówi Mariusz Łuczyk.
(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)
WSPOMNIENIA WNUKA OFIARY
– Większość aresztowanych ludzi rozstrzelano na miejscu, pozostałych wywieziono, tak jak mojego dziadka, do łagru. Tam zginęli ludzie budujący, tak jak on, kolej bajkalsko-amurską. Pozostali, którzy przeżyli, po wojnie nie mogli się repatriować do Polski. Mój tata trafił do Gdańska, dlatego że nielegalnie przekroczył granicę – wspomina wnuk ofiary Operacji Polskiej NKWD Maciej Lisicki.
(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)
Aresztowano całe rodziny, w tym kobiety i dzieci. Żony zatrzymanych Polaków skazywane były na pięć do ośmiu lat łagru. Rodziców zamordowanych wyrzucano z domów, które następnie przejmował skarb państwa.
– Tragedię odczuwały dzieci, były one zdane na własny los. Zostały zesłane do obozów i ciężkich kolonii pracy. Miejsc w ochronkach brakowało. Te maluchy same biegały po wsiach, dworcach kolejowych. Musiały zadbać o wyżywienie i z wycieńczenia umierały – mówi Hanna Śliwa-Wielesiuk, prezes stowarzyszenia Rodzina Katyńska.
DOKUMENTY NKWD
Jak podkreśla prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, w dokumentach NKWD można przeczytać informację: – Kiedy Jeżow poinformował Józefa Stalina o masowych aresztowaniach Polaków, ten zawołał „Bardzo dobrze, wykopujcie dalej i usuwajcie ten polski brud. Wyeliminujcie go w interesie Związku Radzieckiego”.
(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)
– Nie zapominajmy o Polakach zamordowanych w związku Sowieckim, nasza pamięć należy im się nie tylko dzisiaj, ale i każdego dnia – dodaje Dulkiewicz.
Uczestnicy obchodów wysłuchali także hymnu sybirackiego.
Marta Włodarczyk/ua