Kobiety zaopiekowały się bezdomnymi kotami. Okazuje się, że przeszkadza to ich sąsiadom

Zanieczyszczają plac zabaw, niszczą rośliny i rysują karoserie samochodów. Takie zarzuty padają w kierunku bezdomnych kotów, którymi zaopiekowały się dwie kobiety.

Pani Iza z Elbląga i jej siostra Agnieszka postawiły za budynkiem przy ulicy Wigilijnej na Starym Mieście domki dla kotów i opiekują się zwierzętami. Jednak niektórym sąsiadom kobiet to przeszkadza.

– Tutaj zawsze żyły koty, każdego roku pojawiało się kilka miotów. Latem 2019 roku postanowiłam, żeby trochę to jakoś ogarnąć i przez całe wakacje „łapałam” koty. Zostały wysterylizowane przez weterynarza, żeby uniknąć pojawiających się każdego roku dużych ilości miotów. Postanowiłyśmy po prostu zadbać o te koty. Zaproponowaliśmy ustawienie budek, a lokatorzy się zgodzili. Wcześniej wystosowaliśmy pismo do Spółdzielni Mieszkaniowej Sielanka, ta wywiesiła na wszystkich klatkach zapytanie o pozwolenie na budki, nie było przeciwwskazań i stanęły one przy ul. Wigilijnej 1-5 – mówi pani Agnieszka.

POJAWIŁ SIĘ PROBLEM

Budki stanęły, za zgodą spółdzielni mieszkaniowej, ponad dwa lata temu. Początkowo nikomu to nie przeszkadzało.

– Problem pojawił się wiosną zeszłego roku. Przy wejściach do klatek spółdzielnia zorganizowała przydomowe ogródki. Niektórzy lokatorzy zaczęli mieć do nas pretensje, że znajdują w nich kocie odchody. Nawet mówili, żeby postawić w ogródku kuwetę. Przecież na starówce żyje dużo kotów, to nie muszą być te z budek. Koty są wolno żyjące, przemieszczają się. Jedna z lokatorek chciała nas chyba przestraszyć, przyszła i zaczęła kopać kocie miski. Powiedziała też do mnie, że jej znajomy na działkach zabił 14 kotów i zrobił z nimi porządek, że tak się robi porządek z kotami – mówią panie Agnieszka i Iza.

ZACZĘŁY GINĄĆ KOTY

– Na osiedlu też zaczęły ginąć koty: Ogonka znaleziono okręconego kablami, w pierwszej klatce, gdzieś w piwnicy. Potem zaczęło niektórym przeszkadzać to, że koty wchodzą na maski samochodów. Jedna z lokatorek zaczęła buntować innych mieszkańców przeciwko zwierzętom i zgłoszono wniosek do Sielanki o usunięcie budek. Powodem ma być też sąsiedztwo placu zabaw dla dzieci – dodają kobiety.

Sprawa znęcania się nad kotami została zgłoszona policji. 


Marek Nowosad/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj