Coraz więcej wypadków podczas jazdy hulajnogą elektryczną. Do szpitali trafiają kolejne osoby

Do trójmiejskich szpitali trafia coraz więcej użytkowników hulajnóg elektrycznych. Poprzez szybką jazdę doznają oni m.in. złamań kości oraz urazów twarzy i głowy. Lekarze apelują o rozsądek, jazdę w stanie trzeźwym przy dozwolonej prędkości oraz o używanie kasku ochronnego.

Hulajnogi elektryczne cieszą się dużą popularnością. W większości punktów Trójmiasta zauważyć można osoby poruszające się na tym jednośladzie. Jednak przez niezachowanie odpowiedniej ostrożności dochodzi do wypadków.

POWAŻNE URAZY

Jak wyjaśnia Mariusz Siemiński, ordynator Klinicznego Oddziału Ratunkowego UCK w Gdańsku, od kilku lat zaobserwowano wzrost liczby pacjentów, którzy zgłaszają się do szpitali z powodu urazu, doznanego poprzez jazdę na hulajnodze elektrycznej. Wśród poszkodowanych przeważają mężczyźni w młodym wieku, kierujący pod wpływem alkoholu i nieposiadający kasku.

– Najczęściej są to pacjenci, którzy doznają urazu głowy, a zwłaszcza twarzoczaszki. Kierowca hulajnogi elektrycznej często pada do przodu przez kierownicę tego pojazdu, czy też obok, uderzając twarzą o ziemię. Doznaje złamań żuchwy, czy szczęki. Zdarzają się również poważniejsze obrażenia wewnątrzczaszkowe. W tym roku dwoje pacjentów pojawiło się z poważnym pourazowym krwawieniem wewnątrzczaszkowym, gdzie potrzebna była intensywna terapia czy interwencja chirurgiczna – dodaje ordynator Mariusz Siemiński.

OBOWIĄZUJĄCE PRZEPISY

Od 20 maja obowiązują przepisy regulujące m.in. ruch hulajnóg elektrycznych. Określono w nich także obowiązki dla kierującego. Jak wyjaśnia komisarz Joanna Skrent z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, jedną z takich zasad jest zakaz kierowania hulajnogą elektryczną w stanie nietrzeźwości lub po użyciu alkoholu i środka działającego podobnie. W takim przypadku może grozić mandat w wysokości do 500 złotych. Jeśli sprawa zostałaby skierowana do sądu, może on orzec grzywnę w wysokości nawet do 5 tysięcy złotych.

– Uregulowana została także prędkość, z jaką można poruszać się na hulajnodze elektrycznej. Wynosi ona 20 km/h. Jeżeli osoba jedzie po chodniku lub drodze dla pieszych, prędkość poruszania powinna być zbliżona do prędkości pieszego – dodaje komisarz

OPINIA MIESZKAŃCÓW GDAŃSKA

Zapytani mieszkańcy Gdańska uważają, że jazda na hulajnogach elektrycznych stanowi zagrożenie zarówno dla pieszych, jak i kierujących. – Zauważyłam, że hulajnogi elektryczne są bardzo niebezpieczne. Jestem ich wielkim przeciwnikiem. Jeżdżą po chodnikach, gdzie chodzą matki z dziećmi. Dwa tygodnie temu na rondzie osoba wpadła pod samochód. Nie zdążył zahamować, bo prędkość hulajnogi była zbyt duża – mówi mieszkanka Gdańska.

– Wracamy właśnie z oddziału chirurgi szczękowej. Leżała z nami pacjentka, która wybiła zęby i złamała żuchwę, ponieważ nie zauważyła wieczorem wysokiego krawężnika podczas jazdy hulajnogą – dodaje kolejna z mieszkanek miasta. 

Marta Włodarczyk/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj