Była wiceprezes Amber Gold na wolności. Katarzyna P. opuściła areszt

Katarzyna P., była wiceprezes Amber Gold, jest na wolności. Jak dowiedziało się Radio Gdańsk, kobieta w środę opuściła areszt śledczy. Zgodził się na to Sąd Apelacyjny w Gdańsku.

Była wiceprezes Amber Gold wyszła z aresztu bez kaucji. Będzie pod policyjnym dozorem i trzy razy w tygodniu musi meldować się na komisariacie. Ma zakaz opuszczania kraju i miejsca pobytu bez zgody organu prowadzącego sprawę. Nie może też kontaktować się ze świadkami i współoskarżonym.

Sąd musiał podjąć decyzję o tymczasowym aresztowaniu do 27 września, bo wtedy mijał termin wskazany w poprzednim postanowieniu o aresztowaniu. Tym razem zdecydował o niekontynuowaniu stosowania tego środka. Obrona konsekwentnie wnosiła o uchylenie oskarżonej aresztu, ale dotychczas spotykało się to z odmową sądu. 

– Cieszę się, choć żałuję, że decyzja zapadła tak późno. Przesłanki, które legły u podstaw wczorajszego postanowienia sadu o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec mojej klientki wielokrotnie wskazywałam w swoich wnioskach i zażaleniach. Ten areszt wiec był utrzymywany stanowczo za długo i był od dawna nadmierną, niepotrzebną dolegliwością dla oskarżonej – komentuje obrońca Katarzyny P., adwokat Anna Żurawska.

Decyzja sądu jest nieprawomocna, ale natychmiastowo wykonalna. Prokuratura może złożyć zażalenie.

AKTUALIZACJA, GODZ. 10:55

– Z zaskoczeniem przyjęliśmy rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku o uchyleniu tymczasowego aresztowania stosowanego wobec Katarzyny P., oskarżonej w sprawie Amber Gold – przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Dodał, że decyzję co do złożenia zażalenia na decyzję sądu śledczy podejmą po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem. Prokuratura ma na to siedem dni.

SKAZANA NA 12,5 ROKU WIĘZIENIA

W związku ze sprawą Amber Gold Katarzyna P. została skazana na 12,5 roku więzienia. Marcin P. ma do odsiedzenia 15 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny. Sąd orzekł także wobec obojga zakaz prowadzenia działalności gospodarczej o charakterze finansowym na 10 lat. Wymierzył im też kary grzywny: dla Marcina P. to 159 tys. zł, a dla Katarzyny P. – 135 tys. zł.

Sąd orzekł również wobec oskarżonych obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej części pokrzywdzonym w aferze Amber Gold. Dotyczy to ponad tysiąca osób, które nie zgłosiły swoich wierzytelności u syndyka masy upadłościowej Amber Gold i nie wystąpiły z pozwami cywilnymi przeciwko władzom spółki. Odszkodowania, które mają zapłacić tym osobom oskarżeni, wynoszą co najmniej 32 miliony złotych.

JAK DZIAŁAŁO AMBER GOLD?

Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczy także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury, Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji – od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku – które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.

Katarzyna P. i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele – m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem była Amber Gold) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.

Grzegorz Armatowski/mrud/PAP

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj