Jeszcze wiosną tego roku Gdańsk chwalił się rocznicą wejścia w życie uchwały krajobrazowej i tym, że większość przedsiębiorców podporządkowała się jej zapisom. Tymczasem minęło kilka miesięcy i ogłoszony został przetarg na umieszczenie w rejonie dróg nowych billboardów reklamowych. – Tu nie chodzi o uchwałę krajobrazową. Wszystko sprowadza się do tego, że Gdańsk chce zarobić dużo pieniędzy – komentuje Roman Kuzimski z „Solidarności”, która została ukarana za wywieszenie banerów informujących o historycznej rocznicy: 40-leciu powstania NSZZ „Solidarność”.

 – W kwietniu 2021 roku miną trzy lata od wejścia w życie uchwały krajobrazowej Gdańska i rok od zakończenia okresu dostosowawczego. Inspektorzy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni wystawili dotąd ponad 2,6 tys. wezwań do usunięcia nośników niezgodnych z jej przepisami. Większość przedsiębiorców podporządkowała się tym wezwaniom. I to widać w przestrzeni miasta. Na tyle wyraźnie, że sukcesy uchwały odbiły się szerokim echem w Polsce i za granicą – chwalił się Gdańsk w styczniu tego roku.

Podane zostały także dokładne statystyki: w 2019 roku inspektorzy GZDiZ wystawili 650 wezwań do usunięcia nośników niezgodnych z nowymi przepisami. Z kolei 2020 rok zamknięto liczbą 1800 takich wezwań.

– Co cieszy, bardzo często z przestrzeni znika nie tylko nośnik, którego dotyczyło wezwanie, ale również nośniki sąsiednie – mówił wówczas Michał Szymański, zastępca dyrektora Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni ds. przestrzeni publicznej.

BRAK REKLAM TO JUŻ PRZESZŁOŚĆ

Tylko że wkrótce w Gdańsku pojawią się nowe wielkoformatowe reklamy. – Zakończyliśmy postępowanie przetargowe dotyczące umieszczania bilbordów w pasach drogowych. W drodze licytacji ustalono wysokość stawek za powierzchnię nośnika, które będą musieli pokryć przedsiębiorcy – poinformował Gdański Zarząd Dróg i Zieleni.

Bilbordy będą mogły stanąć w określonych lokalizacjach.

Lokalizacja jednego z nowych billboardów w Gdańsku
(fot. załącznik do zarządzenia dyrektora GZDiZ) 

Nowych miejsc na reklamy są… dziesiątki i miasto nie widzi w tym problemu, mimo że np. „Solidarność” została ukarana za to, że sama wywiesiła dwa banery, które informowały o 40 rocznicy powstania związku oraz zawierające hasło „człowiek rodzi się i żyje wolnym”, a także słowa Jana Pawła II: „Nie ma wolności, bez solidarności”. Nie chodziło więc wówczas o komercyjne, reklamujące jakieś produkty albo usługi reklamy.

GZDiZ przekonuje, że nowe nośniki są zgodne z przepisami, a „uchwała krajobrazowa nie zakazuje całkowicie sytuowania reklam, a jedynie określa zasady ich stawiania”. Dla wiceprzewodniczącego Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” sednem nie jest jednak uchwała i zgodność z nią, ale pieniądze. – Najpierw z przestrzeni publicznej wycofane zostały reklamy. Następnie, po jakimś czasie, ustala się nowe zasady, co sprowadza się do tego, że Gdańsk chce zarobić dużo pieniędzy – mówi Roman Kuzimski.

GDY NIE WIADOMO O CO CHODZI, TO CHODZI O KASĘ

Sprawdziliśmy dokładnie, jak sprawa wygląda od strony finansowej. Przez ostatnie lata Gdański Zarząd Dróg i Zieleni nie tylko ostrzegał i wysyłał do przedsiębiorców wezwania do usuwania reklam, nakładane były także finansowo kary. Ich łączna kwota to ponad 1 milion 600 tysięcy zł. Przychód, który Gdańsk chce teraz osiągnąć dzięki nowym billboardom, jest jeszcze wyższy.

Poszczególne lokalizacje, w których staną, jak informuje GZDiZ, billboardy zostały zebrane w pakiety zawierające do 6 lokalizacji. Zainteresowanie nimi wyraziło 5 firm, które przesłały łącznie 62 oferty zakupu. Ceny za metr kwadratowy zostały ustalone w wysokości od 3,6 do 4,5 zł. Zwycięzcami, co jednoznacznie przyznaje GZDiZ, zostały te podmioty, które „zaproponowały najwyższą stawkę”.

Zapełnienie wszystkich billboardów będzie oznaczać dzienny przychód w wysokości ponad 6 tysięcy złotych, a w skali roku 2,2 miliona złotych. Oprócz gotówki poszczególne firmy zostaną zobowiązane także do świadczeń „w towarze”. Będą musiały posadzić i pielęgnować przez najbliższe trzy lata 170 drzew na terenie Gdańska.

HISTORYCZNE BANERY NA BUDYNKU „SOLIDARNOŚCI” KONTRA… HISTORYCZNE BANERY NA DOMU 

Przykład ukarania NSZZ „Solidarność” za banery nawiązujące do ważnej daty w historii Polski jest o tyle znamienny, że w innym miejscu Gdańska, a konkretnie we Wrzeszczu, umieszczony zostały został mural, który informował o tym samym wydarzeniu, ale nie był już „dziełem” związku. W tamtym przypadku, jak zwraca uwagę Roman Kuzimski, Gdańsk nie widział, ani nie widzi problemu.

– Miasto postanowiło nas ukarać za to, że świętujemy swoją rocznice, a samo nie miało żadnych zahamowań, żeby również świętować powstanie „Solidarności” pozwalając na wymalowanie całej ściany wielopiętrowego budynku we Wrzeszczu. Zresztą jest rok po uroczystościach, a rocznicowy mural dalej się tam znajduje – zauważa wiceprzewodniczący „Solidarności”.

Mural w Gdańsku Wrzeszczu, niedaleko Galerii Bałtyckiej
(fot. mat. NSZZ „Solidarność”)

Dodajmy, że umowy na nowe billboardy mają być podpisane w ciągu najbliższych kilku tygodni i będą obowiazywać przez kolejne 10 lat. Po uzyskaniu pozwoleń na budowę, zwycięskie przedsiębiorstwa będą mogły zacząć montować poszczególne reklamy.

Tymczasem niedawno w Gdyni radni zdecydowali o uchyleniu uchwały krajobrazowej, a opozycja zaczęła domagać się wyciągnięcia konsekwencji wobec odpowiedzialnych za to osób. – Uchwała jest bublem prawnym i nadaje się tylko do kosza na śmieci – skomentował to radny Marek Dudziński. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ…>>

Ulice w Gdańsku, przy których zamontowane zostaną nowe billboardy:

Chłopska
Cienista
Czarny Dwór
Elbląska
Franciszka Rakoczego
gen. Władysława Sikorskiego
Jana Pawła II 
Juliusza Słowackiego
Lecha Kaczyńskiego
Macieja Płażyńskiego
Małomiejska
Marynarki Polskiej
mjr. Henryka Sucharskiego
Nowolipie
Obrońców Wybrzeża
Rzeczypospolitej
Świętokrzyska
Vaclava Havla
Wita Stwosza

Tomasz Modzelewski
t.modzelewski@radiogdansk.pl