Rośnie liczba zakażeń COVID-19 w Polsce. Minister zdrowia: na razie nie przewidujemy nowych obostrzeń

Polska w skali Europy jest krajem, który ma stosunkowo najmniej zakażeń. Obserwujemy jednak trend wzrostowy, podczas gdy kraje Europy Zachodniej mają już za sobą tzw. apogeum czwartej fali – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.

W czasie poniedziałkowej konferencji prasowej szef resortu zdrowia pytany był o powody wpisania Polski przez Hiszpanie na listę państw z podwyższonym ryzykiem. – Nie wiem, jakie są dokładnie powody wpisania nas na tę listę – stwierdził minister Niedzielski. Zwrócił uwagę, że na podstawie danych Europejskiej Agencji ds. Kontroli Zakażeń „Polska w skali Europy jest krajem, który ma stosunkowo najmniej zakażeń”.

Wyjaśnił, że obecnie obserwujemy w kraju trend rozwojowy, podczas gdy kraje Europy Zachodniej mają już za sobą tzw. apogeum czwartej fali. W związku z tym, w ocenie Niedzielskiego, decyzja władz Hiszpania może być związana z tym rosnącym trendem.

Szef MZ zaznaczył, że „teraz ta sytuacja się nieco poprawiła”. – Oczywiście to nie oznacza, że mamy sytuację spokojną i liczymy na to, że będzie tzw. wypłaszczenie – ocenił Niedzielski.

NOWE OBOSTRZENIA

Podczas konferencji prasowej minister był pytany także o ewentualne wprowadzenie nowych restrykcji. Niedzielski przekazał, że w tej chwili nie są planowane nowe obostrzenia. – W tej chwili, przy tej liczbie zakażeń, nie przewidujemy zmian restrykcji. Na październik przygotowaliśmy projekt rozporządzenia Rady Ministrów, który przewiduje przedłużenie tych restrykcji, które mieliśmy w wakacje i we wrześniu – powiedział.

Niedzielski zaznaczył, że w tej chwili najwięcej zajętych łóżek covidowych jest w województwach lubelskim i podkarapckim. – Mniej więcej w kraju mamy poziom zajętości łóżek ok. 20 proc., a tam są przekroczone wskaźniki trzydziestokilkuprocentowej zajętości – poinformował. Zdaniem Niedzielskiego pokazuje to korelację większej zajętości łóżek z niższym poziomem wyszczepienia w tych regionach. – Nie jest tajemnicą, że Lubelskie, a przede wszystkim Podkarpackie, ma stosunkowo niskie wskaźniki wyszczepienia – dodał. 

Minister zdrowia zapewnił, że jeżeli sytuacja epidemiczna będzie się pogarszała, zostaną podjęte decyzje o zwiększeniu liczby łóżek dla pacjentów z COVID-19. – Chcę też zadeklarować, że polityka rządu w tym zakresie jest konserwatywna. My nie chcemy zwiększać łóżek covidowych na zapas, bo mamy świadomość tego, że są ogromne deficyty zdrowotne do nadrabiania. Mamy świadomość tego, że normalnego leczenia w innych zakresach chorobowych również obywatele potrzebują – zastrzegł Niedzielski.

Zapowiedział, że rząd będzie uważnie monitorował sytuację. „Będziemy z niedużym zapasem przeznaczali część tej infrastruktury na COVID-19” – mówił.

SZCZEPIENIA…

– Mamy do czynienia cały czas z kontynuacją trendu wzrostowego liczby zakażeń. Widzimy też, porównując z wrześniem z poprzedniego roku, że przynajmniej na poziomie zakażeń, wydaje się, że powoli zaczynamy widzieć pewien efekt kampanii szczepiennej – powiedział minister zdrowia, komentując aktualne dane resortu.

Niedzielski wskazał, że „przyrosty, mimo że jeszcze dwa tygodnie temu miały bardzo duża dynamikę, nieco w tym roku zwalniają, w przeciwieństwie do tego, co działo się w roku 2020”. Jak mówił, w zeszłym roku „mieliśmy właśnie do czynienia po tych dwóch tygodniach dynamicznego wzrostu poprzedniego roku z przyspieszeniem”. – Tego przyspieszenia nie obserwujemy, teraz widzimy, że dynamika zakażeń z tygodnia na tydzień spadła poniżej 25 proc., podczas gdy w zeszłym roku ona rosła zdecydowanie bardziej wyraźnie. Co więcej, widzimy ogromną różnicę w porównaniu z wrześniem 2020 r. co do liczby hospitalizacji. Jesteśmy na poziomie 1300 hospitalizacji, a w zeszłym roku o tej samej porze tych hospitalizacji, jeśli dobrze pamiętam, było blisko dwukrotnie więcej – powiedział szef resortu zdrowia.

Jednocześnie zastrzegł, że sytuacja jest poważna, w tym sensie, że mamy cały czas do czynienia z trendem wzrostowym. – Patrząc na kraje dookoła nas, też nie możemy się spodziewać wygaszenia, tylko jednak kontynuacji trendu wzrostu – dodał.

…DZIAŁAJĄ

– To co jest najbardziej pocieszające (…), to to, że widzimy realnie, że szczepienia działają. To znaczy, że to nie są już tylko i wyłącznie abstrakcyjne badania naukowe, zapisane profesjonalnym językiem w literaturze badawczej, tylko widzimy po prostu, że mamy mniej zakażeń niż rok temu, mamy mniej hospitalizacji i to daje nam nadzieję na to, że będziemy mogli w coraz większym stopniu po prostu żyć, mając świadomość, że w otoczeniu jest COVID-19 – powiedział Niedzielski.

Wskazał, że według prognoz „na końcu września będziemy mieli średnio około tysiąca zakażeń, a do końca października około pięciu tysięcy. Zaznaczył, że od tego, jak będzie wyglądała trajektoria krzywej zakażeń „będziemy podejmowali decyzje”. W jego ocenie na razie nie ma żadnych przesłanek, by zwiększać restrykcje. – Na razie priorytetem jest namawianie do szczepienia – wskazał Niedzielski.

BEZ SPADKU ŚREDNIEJ

Zauważył, że od dwóch tygodni nie ma spadku średniej tygodniowej liczby szczepień. Wspomniał, że od dwóch tygodni trend ma charakter ustabilizowany. Nawet możemy zaobserwować niewielki wzrost zgłoszeń na szczepienia – powiedział Niedzielski.

W pełni zaszczepionych, czyli dwiema dawkami preparatów od firm Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca lub jednodawkową szczepionką Johnson & Johnson, jest w Polsce ponad 19 mln 375 tys. osób – podano w poniedziałek na rządowych stronach. Liczba wszystkich wykonanych w naszym kraju szczepień przeciw COVID-19 wynosi 37 mln 143 tys. 538. W pełni zaszczepionych jest 19 mln 375 tys. 268 osób.

 

PAP/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj