Skala podwyżek dla linii lotniczych w Polsce poniżej średniej europejskiej. Marcin Horała: „Maksymalnie pięć złotych na bilet”

Skala podwyżek lotniczych opłat trasowych jest w Polsce poniżej średniej europejskiej. W przeliczeniu na bilet może to oznaczać różnicę w cenie w wysokości maksymalnie pięciu złotych – poinformował w Sejmie wiceminister infrastruktury Marcin Horała.

Wiceminister Marcin Horała w swojej wypowiedzi odniósł się do pytań, zadawanych przez posłów Koalicji Obywatelskiej, którzy pytali o podwyżkę opłat, mającą rzekomo „osłabić porty lotnicze i przewoźników”.

JEDNA PROCEDURA DLA WSZYSTKICH KRAJÓW

– Opłaty nawigacyjne, trasowe i terminalowe ustalane są w procedurze, która jest jednolita dla wszystkich krajów UE – powiedział wiceminister. Zwrócił tez uwagę na konieczność zapewnienia kontroli przestrzeni powietrznej i wskazał, że podwyżki opłat terminalowych i trasowych mają miejsce w całej Europie, a w Niemczech są najwyższe – tam zostały podniesione o 150 proc.

Horała zaznaczył, że są to koszty niezbędne dla zabezpieczenia spokojnego i bezpiecznego przelotu. – Są to naturalne koszty związane z działalnością przewoźników. Są one względnie wysokie, choć nie najwyższe w Europie i nie najwyższe w Europie Środkowo-Wschodniej – stwierdził Horała.

Wiceminister powiedział, że skala podwyżek opłat trasowych pobieranych od samolotu w przestrzeni powietrznej jest w Polsce poniżej średniej europejskiej i wynika m.in. z tego, że mamy rozproszony model transportu lotniczego.

BILET DROŻSZY O TRZY DO PIĘCIU ZŁOTYCH

Marcin Horała zwrócił uwagę na fakt, że nawet w strefie lotnisk regionalnych opłaty terminalowe w Polsce będą mniejsze, niż np. w Rumunii czy na Węgrzech. – Jeżeli mówimy o podwyżce o 70 proc. dla portów regionalnych, to jest podwyżka jednocześnie o kilkaset złotych na operację, a w przeliczeniu na jeden bilet to trzy, maksymalnie pięć złotych przy założeniu, że przewoźnik będzie chciał na cenę biletu te koszty przerzucić – mówił wiceminister.

Zdaniem Horały trudno oczekiwać, że ktoś zrezygnuje z wylotu na wakacje dlatego, że okaże się, iż bilet nie kosztuje 200 zł, a 205 zł. – Gdyby te podwyżki miały spowodować ucieczki i przenosiny pasażerów, to raczej możemy się spodziewać dużej liczby dodatkowych pasażerów, którzy przeniosą się do Polski z Niemiec – ocenił Horała.

ZMIANA OPŁAT OD STYCZNIA 2022 ROKU

Wzrost kosztów dla branży lotniczej od 1 stycznia 2022 r. ma nastąpić w związku z planowanym wdrożeniem projektu „Planu skuteczności działania służb żeglugi powietrznej na lata 2020–2024”. Projekt ten, zgodnie z wymogami europejskimi, przygotował Urząd Lotnictwa Cywilnego. Opłaty terminalową i trasową pobiera Polska Agencja Żeglugi Powietrznej. Opłata terminalowa ma od 2022 r. wzrosnąć dla Lotniska Chopina z 343,08 zł do 524,58 zł, a dla portów regionalnych z 791,12 zł do 1347,76 zł; opłata trasowa ma zwiększyć się ze 195,70 zł do 245,81 zł.

PAP/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj