W Gdańsku ruszyły szkolenia LGBT dla nauczycieli, psychologów, pedagogów, dyrektorów i administracji szkół. Władze miasta przeznaczyły na ten cel 55 tysięcy złotych. Radni Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że jest to „wyrzucanie pieniędzy w błoto” na marginalny cel i „próba wprowadzania nowomowy ideologicznej”. Zawiadomili w tej sprawie ministra edukacji i nauki oraz pomorską kurator oświaty.
– Zaangażowanie fundacji Tolerado do szkolenia certyfikowanych dyplomami wyższych uczelni pedagogów, psychologów, nauczycieli jest przekroczeniem uprawnień i kpiną z nauki. W tzw. badaniach diagnoz potrzeb uczniów nie wskazano takiej potrzeby. Moim zdaniem jest to próba wprowadzenia nowomowy ideologicznej. Tych pojęć dotąd nie ma nawet w polskim języku. Zawiadomiliśmy ministra edukacji i nauki w tej sprawie – mówi Kazimierz Koralewski, przewodniczący gdańskiego klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.
– Wydatek 55 tysięcy złotych na szkolenie prawdziwych nauczycieli i wychowawców to są pieniądze wyrzucone w błoto. Gdańsk potrzebuje środków na różne cele. Słyszymy na co dzień skargi pani prezydent, że pieniędzy brakuje, a z drugiej strony widzimy rozrzutność władz Gdańska – dodaje przewodniczący gdańskiego PiS.
„PRAWIE 800 ZŁOTYCH ZA GODZINĘ”
– Jeśli chodzi o kwestię, którą zajmuje się fundacja, jest ona tak marginalna w kontekście potrzeb, że jej wszelkiego rodzaju aktywności aż na tak dużą skalę nie są w potrzebie społecznej. Moim zdaniem kwota i formuła są nie do przyjęcia. Uważam, że te pieniądze można wydać w sposób bardziej potrzebny. Ten przelicznik godzinowy w stosunku do kwoty, która została wpisana na ten cel, jest dla mnie rzeczą niepojętą. Wychodzi to prawie 800 złotych za godzinę – mówi Piotr Gierszewski, radny Gdańska z PiS.
– Kierowaliśmy pismo do ministra, ale również przesłaliśmy do wiadomości do pani Małgorzaty Bielang, pomorskiego kuratora oświaty, z sugestią o przeprowadzenie kontroli kwalifikacji osób, które będą szkolić, ale również o to, czy treści zawarte w szkoleniu nie są w sprzeczności z prawem oświatowym – dodaje radny.
„NACHALNA SEKSUALIZACJA”
Podobnego zdania jest poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński. W rozmowie z portalem wPolityce.pl krytykował działania Aleksandry Dulkiewicz.
– Tolerancja to nie jest afirmacja. Tolerancja dla osób homoseksualnych nie oznacza zgody na nachalną seksualizację dzieci, a w mojej ocenie właśnie tym zajmuje się stowarzyszenie Tolerado. To prezent ze strony pani prezydent Dulkiewicz dla stowarzyszenia, które nic do życia publicznego nie wnosi, poza zaostrzaniem retoryki debaty publicznej – podkreśla poseł PiS.
STOWARZYSZENIE TOLERADO O SZKOLENIACH
Szkolenia organizowane przez Stowarzyszenie Tolerado odbywają się online i zgodnie z informacją gdańskiego magistratu mają edukować nauczycieli na temat pojawiających się w szkole przypadków homofobii i transfobii.
– Poprowadzą je osoby eksperckie z zakresu socjologii, psychologii czy prawa. Szkolenia są nieobowiązkowe. To element projektu „Na równych zasadach”. Składają się na niego również m.in. specjalistyczne webinary dotyczące transpłciowości. Szkolenia w zależności od tematu trwają od 3 do 5 godzin. Zostały rozplanowane na październik i listopad – wyjaśnia Piotr Jankowski, wiceprezes zarządu Stowarzyszenie Tolerado.
SKĄD TYLE PIENIĘDZY?
Zdaniem wiceprezydent Gdańska Moniki Chabior kwota 55 tysięcy, którą przeznaczono na szkolenia, nie jest wysoka.
– Gdańsk wyda 55 tysięcy na szkolenia nauczycieli i nauczycielek, którzy pracują z dziećmi. Wśród nich są osoby nieheteronormatywne, czyli osoby ze środowiska LGBT+. Z psychologicznego punktu widzenia są one bardzo narażone na depresję, a czasami – jeśli środowisko jest nieświadome tej sytuacji – na różnego rodzaju negatywne zachowania. Dlatego ważne jest, aby specjaliści byli nie tylko poza szkołami, lecz żeby w sposób kaskadowy szkolić osoby bezpośrednio w placówkach. Oferta została wybrana w formule konkursowej. Wydatkowanie środków jest bezpośrednio związane z rozliczeniem – tłumaczy wiceprezydent Monika Chabior.
– To nie jest zbyt duża kwota, ona była sprawdzana przez komisję. Pieniądze muszą być wydawane zgodnie z zasadami. Gdyby tak nie było, to każda organizacja ma obowiązek zwrotu. Oferta jest dobra i będzie kontrolowana – dodaje.
Marta Włodarczyk/pb