– W okresie jesiennym ryzyko zderzenia z dzikim zwierzęciem jest największe – mówią leśnicy. Na Pomorzu rocznie zgłaszanych jest prawie 1300 takich wypadków i kolizji.
Roman Wasilewski z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku wskazuje, że według badań naukowych w październiku, listopadzie, kwietniu i maju dochodzi do ponad połowy wszystkich zdarzeń z udziałem zwierzyny. – To konsekwencje zajmowania terytoriów przez młode osobniki i związanych z tym zachowań – tłumaczy.
Jak uniknąć kolizji z dzikim zwierzęciem? Wydaje się, że jedyne, co pozostaje, to wyraźnie zwolnić – zwierzyna potrafi wtargnąć w mgnieniu oka. Tymczasem o odszkodowane wcale nie jest łatwo. – Możemy próbować skierować żądania do zarządcy drogi, ale trzeba będzie udowodnić, że zarządca zawinił: wiedział, że w danym miejscu dochodzi do takich wypadków, ale nie wystawił znaku ostrzegawczego – tłumaczy Roman Wasilewski.
PZŁ WYPŁACI ODSZKODOWANIE TYLKO PO WYPADKU PODCZAS POLOWANIA
Odszkodowanie mogą wypłacić Lasy Państwowe lub Polski Związek Łowiecki, ale ten drugi zrobi to tylko w przypadku, gdy do zdarzenia doszło podczas polowania.
Najczęściej dochodzi do wypadków z udziałem saren, a także dzików, jeleni i – coraz częściej – łosi. Badania pokazują, że zgłaszana policji liczba zdarzeń z udziałem zwierzyny grubej bywa czterokrotnie niedoszacowana.
POSŁUCHAJ:
Sebastian Kwiatkowski/MarWer