– Prognozujemy, że na koniec października liczba dziennych zakażeń wyniesie mniej więcej pięć tysięcy. To jeszcze nie jest problem z punktu widzenia infrastruktury covidowej i jej wydolności – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.
Na konferencji prasowej, która zorganizowana została w poniedziałek 11 października w Gdańsku, minister zdrowia był pytany o wprowadzenie dodatkowych obostrzeń w związku z ewentualnym pogorszeniem się sytuacji epidemicznej.
O POŁOWĘ MNIEJ HOSPITALIZOWANYCH
– Wszystkie rozmowy na temat obostrzeń mogę spuentować w taki sposób: po pierwsze widzimy ewidentnie, że szczepienia działają. To znaczy, że w porównaniu z wrześniem i październikiem poprzedniego roku w tej chwili mamy dwa razy mniej osób hospitalizowanych. Wtedy było blisko 5 tys. osób hospitalizowanych, a my teraz mamy 2,4 tys.– 2,5 tys. osób – wskazał minister zdrowia.
To oznacza – jak mówił – że „odporność naturalna jest już barierą dla rozwijania się Covid-19”.
– Ale również jest też barierą chroniąca nas przed tymi najgorszymi konsekwencjami. Oczywiście to nie jest bariera, która chroni ze stuprocentową skutecznością, ale też warto za każdym razem powtarzać, że wśród osób hospitalizowanych (…) ten odsetek zgonów wśród osób zaszczepionych jest bardzo niski, to jest 1 – 2 proc. – podkreślił Niedzielski.
„SYSTEM JEST WYDOLNY”
Dodał, że podejście do dodatkowych restrykcji jest w związku z tym inne niż było w poprzednich falach.
– Na razie jesteśmy w takim scenariuszu, że prognozujemy na koniec października liczbę dziennych zakażeń mniej więcej na poziomie pięciu tys. To nie jest problem z punktu widzenia infrastruktury covidowej. Liczba łóżek przygotowanych przez wojewodów i plany ich rozwijania to już rzecz, która jest w pewnym sensie dopracowana. Tutaj nie ma zagrożenia dla wydolności – podkreślił minister.
PAP/raf