Uniwersyteckie Liceum Ogólnokształcące będzie mieć nowy organ prowadzący i – docelowo – nową siedzibę. Rodzice uczniów są zaniepokojeni zmianami.
ULO im. Pawła Adamowicza funkcjonuje od 2019 roku w budynku Wydziału Nauk Społecznych, który znajduje się na terenie oliwskiego kampusu. Szkoła powstała jako zaplecze dla przyszłych studentów. Placówka cieszy się dużym zainteresowaniem, na co wpływ ma między innymi akademickie otoczenie, dostęp do bazy naukowej i wysoki poziom nauczania.
„PODJĘLIŚMY PEWNE DECYZJE”
– Z założenia miała to być mała szkoła przy uniwersytecie. Fantastycznie się rozrosła, a kandydatów jest coraz więcej. Podjęliśmy w związku z tym pewne decyzje – informuje prof. Arnold Kłonczyński, prorektor ds. studentów i jakości kształcenia UG.
– By stworzyć możliwości szerszego rozwoju szkoły Uniwersytet Gdański zaprosił do współpracy Politechnikę Gdańską i Gdański Uniwersytet Medyczny – relacjonuje profesor. – Dzięki temu pojawiła się szansa na to, by otworzyć klasy sprofilowane i prowadzić zajęcia na tamtejszych uczelniach. W perspektywie będzie też trzeba poszukać nowego budynku. Szkoła nie ma własnej auli, ani zaplecza sportowego. Potrzebowaliśmy też dobrego organizatora, który, jako manager, poprowadzi to liceum jako organ prowadzący. Podjęliśmy więc decyzję, że naszym partnerem będzie fundacja Pozytywne Inicjatywy i właśnie jej oddajemy prawa do prowadzenia szkoły i współpracy między uczelniami – wyjaśnia prof. Kłonczyński.
ZMIANY BEZ KONSULTACJI
Rodzice uczniów z ULO nie są zadowoleni ze zmian i zwracają uwagę, że decyzja została podjęta bez konsultacji z nimi i z uczniami.
– Nie mieliśmy wiedzy o tym, co się planuje i nikt nas nie pytał o zdanie. Nasze dzieci wybrały ULO ze względu na charakter tej placówki, na jej pracowników dydaktycznych oraz przestrzeń do nauki. Dostały się tutaj dzięki swoim wysiłkom, świetnie zdanym testom i dobrym wynikom w nauce. Teraz czują się zdezorientowane, bo nie wiedzą, co je czeka i czy ukończą tę samą szkołę, którą zaczynały – informują Radio Gdańsk rodzice.
OBAWY RODZICÓW UCZNIÓW
Rodzice obawiają się powiększenia klas i możliwych kłopotów z kadrą nauczycielską, co może wpłynąć na poziom nauczania. Prof. Kłonczyński zapewnia, że tak się nie stanie.
– W klasach nic się nie zmieni. Nie chcemy, aby było w nich więcej niż 24 osoby, ponieważ takie są właśnie przestrzenie uniwersyteckie. Według naszych przepisów w laboratoriach może przebywać nie więcej niż 12 osób. Więc uczniowie nadal będą mieli zajęcia organizowane w specjalistycznych laboratoriach uniwersyteckich – dodaje profesor.
Gdzie ULO będzie miało nową siedzibę, na razie nie wiadomo. Poszukiwaniem lokalizacji zajmuje się nowy organ prowadzący. – Trwa postępowanie konkursowe dotyczące możliwości pozyskania takiego budynku, a póki co liceum jest w dotychczasowym miejscu – uspokaja prof. A. Konczyński.
Aleksandra Nietopiel