Badania zatopionego podczas wojny parowca „Karlsruhe”. Wiadomo, co było w skrzyni wydobytej przez nurków

z-wraku1

Skrzynia wydobyta we wrześniu z wraku niemieckiego parowca Karlsruhe otwarta. Pracownicy Centrum Konserwacji Wraków Statków – oddziału Narodowego Muzeum Morskiego – w czwartek po raz pierwszy zajrzeli do wnętrza jedynego przedmiotu wyjętego na powierzchnię.

Jak mówi Marcin Westphal z muzeum, nurkowie wybrali skrzynię, która wyglądała najsolidniej. – Wiemy tylko tyle, że jest to skrzynia o charakterze warsztatowym. Raczej nie mamy do czynienia z elementami wojskowego uzbrojenia. Widać kable i elementy metalowe – relacjonował chwilę po wyciągnięciu skrzyni z wody.

CO WIEMY O SKRZYNI?

– Z wnętrza wyciągnąć udało się przedmiot wyglądający jak towotnica lub pompka. Druga część to oprzyrządowanie, które mogło służyć do zamontowania trzpienia – tłumaczy nurek Tomasz Zwara z Grupy Baltictech.

Choć z metalowego poszycia wykonanej ze sklejki konstrukcji niewiele zostało, a wewnątrz dominuje próchno i rdza, to Irena Rodzik, specjalistka od konserwacji, jest dobrej myśli. – Gdyby elementy były w złej kondycji, nie odważylibyśmy się w ogóle ich wyciągać. Musielibyśmy użyć specjalnych podpórek. Prace nad konserwacją zabytku mogą tak potrwać latami. Każdy element trzeba zakonserwować osobno, a potem złożyć – wyjaśniła.

 

(fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)

 

– To fascynujące – cieszył się Tomasz Stachura, szef ekipy Baltictech. – Wyciągnęliśmy coś, co nazwaliśmy częścią agregatu, a tutaj już coraz ciekawsze hipotezy padają. Na przykład, że to przenośny warsztat naprawczy do peryskopów na U-Bootach. Skrzynia jest bardzo dobrze spakowana – dodał.

ODNALEZIENIE WRAKU „KARLSRUHE”

„Karlsruhe” był ostatnim statkiem opuszczającym Piławę przed zajęciem Prus Wschodnich przez Rosjan. Niemiecki parowiec został zatopiony w 1945 roku na wysokości Ustki. Tragedia pochłonęła 970 osób.

 

z-wraku2

(fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)

 

Nurkowie z grupy Baltictech odnaleźli wrak w ubiegłym roku. Sami sfinansowali ekspedycję. Jesienią tego roku, wraz z Urzędem Morskim w Gdyni opisali znalezisko.

 

POSŁUCHAJ:

 

 

Sebastian Kwiatkowski/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj