Premier o sytuacji na granicy z Białorusią. „Mamy do czynienia z imperializmem w czystej postaci. Decyzje zostały podjęte na Kremlu”

Specjalne posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego zwołano w piątek 12 listopada. W głównej mierze było ono poświęcone sytuacji na granicy z Białorusią. –  Działamy z rozmachem i na wszystkich najważniejszych forach międzynarodowych; Unii Europejskiej, NATO i ONZ – podkreślił premier Mateusz Morawiecki.

– To, z czym mamy do czynienia, jest imperializmem w czystej postaci. Decyzje zostały podjęte na Kremlu, a podstawowym celem jest dalsze osłabianie i rozbijanie UE, dlatego tak ważna jest nasza stanowcza i twarda odpowiedź – powiedział premier Morawiecki. 

DYKTATORZY ZE WSCHODU

Szef rządu wskazywał, że mamy do czynienia ze zorganizowaną prowokacją Aleksandra Łukaszenki. – Niestety wiemy, do czego są zdolni dyktatorzy ze wschodu, bo mogliśmy to zaobserwować w Gruzji i na Ukrainie – dodał, przywołując słowa byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. – Teraz przyszedł dla nas czas wielkiego sprawdzianu, dlatego tak ważna jest nasza stanowcza i twarda odpowiedź – mówił.

Mateusz Morawiecki podkreślał, że w takich momentach zadaniem rządu jest podejmowanie zdecydowanych działań, ponieważ stawką jest bezpieczeństwo obywateli. Zastanawiał się też, dlaczego reżim Łukaszenki zdecydował się na wywołanie kryzysu migracyjnego. Ocenił, że zapewne istnieje jakiś cele ekonomiczny, ale też – dodał – jest to odwet za to, że Polska podobnie jak cała wspólnota europejska opowiedziała się za demokratycznymi przemianami na Białorusi oraz za sankcje nałożone na Mińsk.

Zwracał też uwagę, że w wojnie hybrydowej walka toczy się przede wszystkim na polu informacyjnym. Mówił, że białoruskie służby wpuszczają zmanipulowane zdjęcia i filmy w medialny obieg. Jak zaznaczył takich materiałów są już dziesiątki, a będzie ich zapewne więcej. – Bądźcie ostrożni i krytyczni w ich ocenie. To sposób Łukaszenki, który ma nas skłócić, wywołać histerie i społeczne niepokoje – ostrzegł.

PRÓBOWALIŚMY POMÓC

Premier przypomniał też, że Polska chciała zapewnić potrzebującym na granicy realną pomoc, wysyłając konwoje humanitarne. Białoruskie służby – zaznaczył – nie wpuściły tych ciężarówek na swoje terytorium. Zapewnił, że ciężarówki z żywnością i namiotami cały czas są gotowe, ale „Łukaszenka działa jak gangster”.

– Jemu kompletnie nie zależy na ludziach koczujących przy granicy, a wyłącznie na eskalacji kryzysu – powiedział premier. Podkreślił, że z tego powodu cała UE musi mówić jednym głosem. Teraz – dodał – ważne są dalsze działania dyplomatyczne przy zamykaniu kolejnych kanałów przerzutu migrantów na Białoruś.

Zapewniał również, że jest w stałym kontakcie z szefową KE Ursulą von der Leyen oraz innymi unijnymi przywódcami i przekazał, że wszyscy zgadzają się, iż należy niezwłocznie podjąć działania na rzecz zabezpieczenia zewnętrznej granicy UE. – Ale na ten moment cała odpowiedzialność spoczęła na Polsce i krajach bałtyckich. Atak na nasze granice możemy odeprzeć tylko własnymi siłami, dlatego bezpieczeństwa polskiej granicy strzegą ramię w ramię funkcjonariusze Straży Granicznej i Policji, żołnierze Wojska Polskiego i WOT. Robią to z pełnym poświęceniem – powiedział.

CO NA TO RESZTA ŚWIATA?

Dzisiaj premier Morawiecki zapewnił, że jest „w osobistym kontakcie z wszystkimi kluczowymi dla tej sprawy przywódcami”. – Nasi dyplomaci pracują 24 godziny na dobę. I dzięki temu osiągamy swoje cele – stwierdził Morawiecki.

Zaznaczył, że w czwartek na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, mimo ostrego sprzeciwu przedstawiciela Rosji, została przyjęta rezolucja potępiającą działania Aleksandra Łukaszenki i wzywająca władze białoruskie do położenia kresu operacji politycznej oraz do tego, by nie narażać ludzi na niebezpieczeństwo.

Oprócz tego linie lotnicze Turkish Airlines nie będą przyjmować na pokłady samolotów do Mińska obywateli Iraku, Syrii i Jemenu, z wyjątkiem posiadaczy paszportów dyplomatycznych. Zakaz dotyczy wszystkich lotnisk w Turcji i obowiązuje do odwołania.

oprac. tm/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj