Koczujący po białoruskiej stronie granicy spakowali się i opuszczają obozowisko. Straż Graniczna udostępniła nagranie z aktualnej sytuacji

– Obserwujemy, że cudzoziemcy koczujący po stronie białoruskiej, w pobliżu przejścia granicznego Bruzgi, spakowali się i opuszczają obozowisko. Przemieszczają się pod nadzorem białoruskich służb w nieznane miejsce – poinformowała w środę 17 listopada na Twitterze Straż Graniczna, Oficjalnie potwierdził to także wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik.

Straż Graniczna na Twitterze opublikowała w środę przed południem dwa nagrania. Jedno przedstawia przemieszczającą się wzdłuż granicy co najmniej kilkudziesięcioosobową grupę osób. Drugie, jak napisali przedstawiciele SG, „obraz po wczorajszej próbie forsowania granicy w okolicy przejścia granicznego Kuźnica-Bruzgi”.

 



ZNISZCZENIA PO PRÓBIE SFORSOWANIA GRANICY

Na drugim filmie widać pusty plac przejścia granicznego, widoczne są zniszczenia po wczorajszej próbie siłowego sforsowania granicy. Po białoruskiej stronie znajdują się rozproszone grupy cywilów w ciepłych ubraniach, unosi się dym. Straż Graniczna zaprezentowała również stos kamieni, gałęzi i drewnianych kłód, które pochodzą prawdopodobnie z wczorajszych ataków.

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 33 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego 5,5 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.

MIGRANCI ODJEŻDŻAJĄ PODSTAWIONYMI AUTOBUSAMI

– Dostałem informację, że Łukaszenka postawił pierwsze autobusy, do których wsiadają migranci i odjeżdżają. Koczowisko pod Kuźnicą powoli pustoszeje – poinformował natomiast wiceszef ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik.

Wiceminister ocenił, że ostatnia noc była „w miarę spokojna”. – Wygląda na to, że Łukaszenka przegrał tę bitwę graniczną – dodał.

Maciej Wąsik podczas programu w TV Republika stwierdził ponadto, że Łukaszenka jest „zdziwiony silnym polskim oporem”. – Największym sojusznikiem Łukaszenki w Europie jest polityczna poprawność, elity, które wywierają nacisk na służby i mówią o tym, że stosujemy faszystowskie metody. Działania wewnątrz Polski dawały Białorusi nadzieje, nie ulegliśmy jednak presji politycznej poprawności – mówił wiceszef MSWiA.

 

PAP/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj